Podczas trwającego kryzysu w Hiszpanii co minutę, ktoś traci pracę. Bez zatrudnienia jest ponad 6 mln osób.

Kiedy 2 lata temu gabinet Mariana Rajoya rozpoczynał pracę, poziom bezrobocia dochodził do 23 proc. Z wyliczeń rządu wynika, że pod koniec jego kadencji wyniesie prawie 26 proc. Oznacza to, że w czasach rządów Partii Ludowej w Hiszpanii ubędzie 1,3 mln miejsc pracy. Walka z bezrobociem była jedną z jej przedwyborczych obietnic. - Partia Ludowa jest specjalistą w tworzeniu nowych miejsc pracy. Zapowiadamy, że stworzymy 3,5 miliona miejsc - zapewniał podczas kampanii wyborczej deputowany, Gonzales Pons.

Opozycja i związki zawodowe zażądały wycofania przyjętej przed rokiem reformy rynku pracy. Domagają się też zakończenia polityki zaciskania pasa, której jedynym - ich zdaniem - efektem jest spadek konsumpcji i wzrost bezrobocia.

>>> Czytaj również: Hiszpania: poprawa w gospodarce dopiero od 2015

Reklama
ikona lupy />
Kolejka bezrobotnych Hiszpanów do urzędu pracy / Bloomberg