Także Nordea Bank Danmark, drugi pod względem wielkości kredytodawca w tym kraju, udzielił najmniej pożyczek od ponad roku. „Z punktu widzenia ryzyka to dobrze, że konsumenci redukują zadłużenie” – mówi Anders Jensen, dyrektor zarządzający Nordea Bank Danmark – „Ale z perspektywy dochodów, nie zarobimy żadnych pieniędzy na udzielaniu pożyczek”.

Dania jest skandynawską gospodarką najmocniej poszkodowaną przez globalny kryzys finansowy. Od czasu kulminacji cen na rynku nieruchomości w 2007 roku duńskie gospodarstwa domowe straciły przeciętnie 400 tys. koron (69 tys. dolarów) – szacuje Danske Bank. Po pęknięciu bańki na rynku nieruchomości w 2008 roku, ceny domów spadły o ponad 20 proc., drenując zasoby ponad 12 banków i wpędzając gospodarkę w recesję, która ciągnęła się do 2009 roku.

W zeszłym roku PKB Danii obniżył się o 0,5 proc., co jest najgorszym wynikiem gospodarki od trzech lat. Jak przyznały na początku kwietnia duńskie służby statystyczne, wydatki konsumentów, które stanowią równowartość polowy gospodarki wartej 300 mld dolarów, skurczyły się w okresie od października do grudnia o 0,1 proc., czyli już trzeci kwartał z rzędu.

Rząd Danii przewiduje, że gospodarka w tym roku wzrośnie od 0,5 proc. do 1 proc., czyli mniej niż w Szwecji i Norwegii. I o ile duńska korona jest powiązana z euro, co chroni eksporterów przed aprecjacją waluty, to krach na rynku nieruchomości podkopał zaufanie konsumentów.

Reklama

Wskutek tych spadków konsumenci nie mają odwagi zaciągać dalszych pożyczek – twierdzi Las Olsen, starszy ekonomista Danske Bank.

Wydatki na domy obniżą się o 0,6 proc., po spadku aż o 9,8 proc. w roku 2012 i nie powrócą do normy przed 2014 rokiem. Natomiast konsumpcja ludności zwiększy się w tym roku o 0,7 proc., po wzroście 0,7 proc. w roku 2012 – ocenia duński bank centralny.

Chociaż ciężar długu publicznego Danii jest o połowę mniejszy od średniej w strefie euro, recesja zmieniła zachowania konsumentów w stronę narzuconych samym sobie oszczędności. Przeciętne zadłużenie mieszkańca Danii sięga poziomu 267,31 proc. jego dochodów – wynika z danych Eurostatu zgromadzonych przez agencję Bloomberg. Dla porównania w Szwecji wskaźnik ten wynosi 148,77 proc., w Holandii 250,45 proc., a w USA – 93,87 proc. dochodu.