Antonio Banderas, John Cleese, Juliette Binoche. Co łączy te gwiazdy światowego kina? Na pierwszy rzut oka niewiele, oprócz wykonywanego zawodu. Ale po krótkim namyśle łatwo się zorientować, że bez wyjątku grały także w reklamach polskich banków. Za sprowadzenie ich wszystkich do naszego kraju odpowiedzialny jest jeden człowiek – Jędrzej Marciniak, obecnie członek zarządu Credit Agricole Bank Polska, a wcześniej dyrektor w BZ WBK.
Zapytany o to, dlaczego w organizowanych przez siebie kampaniach reklamowych wykorzystuje zagranicznych celebrytów, potrafi jednym tchem wymienić wiele zalet takiego rozwiązania. – Zatrudnienie znanego aktora to jeden ze sprawdzonych sposobów na zwiększenie rozpoznawalności marki. Zagranicznej gwieździe wcale nie trzeba zapłacić więcej niż polskiej. Przy tym nie ma ryzyka, że za chwilę wystąpi w reklamie innej rodzimej firmy i zepsuje nam show – twierdzi Marciniak.

Znak rozpoznawczy

Członek zarządu Credit Agricole z bankowością związany jest ponad 20 lat. Karierę zaczynał jeszcze w Wielkopolskim Banku Kredytowym jako „przynieś, wynieś, pozamiataj”, czyli praktykant. Piął się po szczeblach kariery, by wreszcie awansować na stanowisko dyrektora odpowiedzialnego za zarządzanie marką i relacje inwestorskie w powstałym po połączeniu z Bankiem Zachodnim – BZ WBK.
Reklama
To wtedy właśnie jako pierwszy w Polsce zaangażował do reklamy instytucji finansowej gwiazdę światowego kina – Johna Cleese’a. – Uczyliśmy się na błędach innych firm, bo przypomnę, że zagraniczni aktorzy reklamowali już wtedy polskie produkty, jak makaron i piwo. Ale w finansach byliśmy pierwsi i dzięki temu udało nam się tym wyróżnić na rynku – uważa Marciniak. Po spotach z członkiem Cyrku Monty Pythona były jeszcze m.in. z Antonio Banderasem czy Dannym DeVito. Kampanie organizowane przez Marciniaka zostały docenione przez branżowych profesjonalistów, bo otrzymały prestiżowe nagrody reklamowe, takie jak Golden EFFIE, Silver EFFIE czy Kreatura. I stały się jego znakiem rozpoznawczym.

Strzał w dziesiątkę

Skuteczność przyjętej przez Marciniaka strategii pokazują raporty z przeprowadzonych już kampanii. Dzięki spotom reklamowym ze światowymi gwiazdami w roli głównej udało się BZ WBK – lokalny bank z Wielkopolski – wypromować w całym kraju, a rozpoznawalność jego nazwy, mimo że nie jest łatwa, a skrót liczy pięć liter, przekracza 90 proc. BZ WBK kontynuuje strategię zatrudniania światowych gwiazd do reklam, chociaż jej autor – Jędrzej Marciniak – pracuje już dla konkurencji, a konkretnie dla Credit Agricole.
To tutaj do reklamowania polskiej spółki należącej do francuskiego giganta zatrudnił Juliette Binoche. Spoty z jej udziałem są emitowane od czasu zmiany nazwy z Lukas Bank. Marciniak chwali się, że podobnie jak Cleese czy Banderas w BZ WBK, tak teraz Binoche w Credit Agricole okazała się strzałem w dziesiątkę. – Tak zwana rozpoznawalność wspomagana skomplikowanej nazwy naszego banku urosła już do ponad 80 proc., o czym w momencie rozpoczynania kampanii nawet nie śniłem – chwali się członek zarządu Credit Agricole.
Tej wiosny przed Binoche stoi kolejne zadanie, szczególnie trudne: musi zachęcić Polaków do zaciągania kredytów mieszkaniowych. W sytuacji gdy sprzedaż hipotek spada od dłuższego czasu, to może okazać się niewykonalne. – Ale na razie się udaje. Od startu kampanii kredytu hipotecznego zainteresowanie tym produktem w naszym banku wzrosło o kilkadziesiąt procent – twierdzi Marciniak. Jeżeli przełoży się to na rzeczywistą sprzedaż, Marciniak będzie mógł zapisać na swoje konto kolejny sukces.