Produkt Krajowy Brutto (ceny stałe średnioroczne roku poprzedniego, niewyrównany sezonowo) wzrósł o 0,4 proc. rok do roku w I kw. 2013 r. wobec 0,7 proc. wzrostu w poprzednim kwartale, podał Główny Urząd Statystyczny (GUS) w szybkim (eksperymentalnym) szacunku tych danych. Ostatni raz nasza gospodarka rozwijała się tak wolno w IV kwartale 2001 roku.

"W I kwartale 2013 r. PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2005) wzrósł realnie o 0,1 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem i był wyższy niż przed rokiem o 0,4 proc." - głosi komunikat.

Jedenastu analityków uwzględnionych w zestawieniu ISBnews spodziewało się, że wzrost PKB w pierwszym kwartale 2013 roku wyniósł średnio 0,73 proc. (prognozy wahały się od 0,5 proc. do 0,9 proc.).

"Dzisiejszy wstępny szacunek GUS potwierdził, że w pierwszych miesiącach br. polska gospodarka nadal znajdowała się w fazie wyraźnego spowolnienia. Kolejne kwartały przynieść powinny niewielką poprawę tempa wzrostu PKB, niemniej jednak będzie to przede wszystkim efekt statystyczny" - mówi główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek.

"Naszym zdaniem dane zwiększają prawdopodobieństwo kolejnej obniżki stóp procentowych NBP. Przy inflacji, która znajduje się pod kontrolą, RPP może zechcieć dodatkowo wesprzeć gospodarkę" - twierdzą ekonomiści Banku Millennium.

Zdaniem Ludwika Koteckiego, głównego ekonomisty resortu finansów, mimo wyraźnego spowolnienia tempa wzrostu PKB obserwowanego od ponad roku polska gospodarka - w przeciwieństwie do części krajów UE - uniknęła technicznej recesji (spadek w 2 kolejnych kwartałach), a nawet spadku PKB w jednym kwartale.

"Oprócz czynników cyklicznych (spowolnienie w całej UE) duże znaczenie z pewnością miał czynnik sezonowy, czyli długa zima w tym roku i wstrzymany proces inwestycyjny. Pewnej poprawy oczekujemy dopiero w II połowie roku, pod warunkiem jednak, że nastąpi przyspieszenie tempa wzrostu aktywności gospodarczej na polskich rynkach eksportowych, które jest prognozowane przez większość ośrodków analitycznych (w tym MFW, KE, OECD)" - czytamy w komentarzu Koteckiego.

Pod koniec kwietnia GUS skorygował dane o wzroście PKB - do 1,9 proc. z 2,0 proc. za 2012 rok i do 4,5 proc. z 4,3 proc. za 2011 r. Dane o wzroście w poszczególnych kwartałach 2012 r. także uległy zmianie - GUS podał, że wzrost PKB niewyrównany sezonowo (ceny stałe średnioroczne roku poprzedniego) w ujęciu rocznym w kolejnych kwartałach 2012 r. wyniósł odpowiednio: 3,5 proc.; 2,3 proc.; 1,3 proc. i 0,7 proc.



GUS opublikował dziś szybki (eksperymentalny) szacunek PKB za I kw., natomiast kolejny szacunek PKB za ten okres zostanie podany 29 maja podczas konferencji prasowej.



"Szybkie szacunki kwartalne PKB w 2013 r. mają charakter opracowań eksperymentalnych. Zakłada się, że od 2014 r. badania szybkich szacunków kwartalnych produktu krajowego brutto wejdą do standardowej praktyki statystycznej poprzez odpowiednie zapisy do Programu Badań Statystycznych Statystyki Publicznej" - czytamy też w komunikacie.

>>> Czytaj też: Kult wzrostu. PKB to złoty cielec współczesnej ekonomii

Ekonomiści są zgodni - powrót na ścieżkę wzrostu jest odległy. Zdaniem Mateusza Szczurka - głównego ekonomisty ING Banku Śląskiego, wobec trudnej sytuacji najważniejszych partnerów handlowych Polski, oznacza to szansę na ożywienie dopiero w przyszłym roku. Do tego nasz kraj ma niewiele narzędzi do ożywienia gospodarki - jedynie program Inwestycje Polskie, gwarancje kredytów dla przedsiębiorców czy możliwość obniżek stóp procentowych. Dlatego - jego zdaniem - szansa na szybszy wzrost pojawi się dopiero wtedy, kiedy zobaczymy efekty tych kroków.

Piotr Kuczyński z Xeliona również nie widzi przesłanek do szybkiego ożywienia gospodarczego. Ekspert radzi poczekać na pełne dane, planowane na koniec maja. Nie pozostawia jednak złudzeń - nie będą one wiele lepsze od szacunkowych. O dzisiejszych mówi "słaby wynik".