Tak uważa również analityk rynków finansowych Piotr Kuczyński. Zaznaczył w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że nie spodziewa się likwidacji OFE a jedynie sensownych zmian w ich działaniu. Obecnie OFE skupiają mniej więcej 270 miliardów złotych - część w obligacjach, część w akcjach. Nie ma w tej chwili mowy o tym, by można było to nagle zmienić.

'Można jednak sensownie poprawić efektywność inwestycji OFE tak, by było to korzystne dla przyszłych emerytów, skarbu państwa i rynku finansowego' - zaznaczył analityk. Zwrócił uwagę, że do tej pory nie wiadomo, kto będzie wypłacał emerytury z OFE. Według niego mógłby to robić ZUS, gdyż jest do tego przygotowany.

>>> Czytaj też: Emerytury w Polsce: "Pieniędzy z systemu OFE nie należy zabierać"

Sensowne byłoby również, zdaniem rozmówcy Piotra Kuczyńskiego , by na dziesięć lat przed przejściem na emeryturę, kapitał ubezpieczonego stopniowo przenoszony był z OFE do ZUS-u. Przy tym byłoby lepiej, gdyby przekazywano środki z obligacji, a nie z akcji. To nie zaszkodziłoby rynkowi finansowemu, giełdowemu a ustabilizowałoby sytuację przyszłego
emeryta i pomogłoby w zmniejszaniu długu państwa.


Reklama

Rząd dokonuje przeglądu OFE. Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, ten całościowy przegląd ma być gotowy jeszcze w tym miesiącu.

OFE istnieją od 1999 roku, kiedy to wprowadzona została reforma emerytalna. Początkowo do II Filara ubezpieczeń społecznych czyli do OFE odprowadzane było 7,3 procent naszej składki na przyszłe emerytury. W 2011 roku składka do OFE została zmniejszona do 2,3 procent a pozostała jej część trafiła na specjalne subkonta w ZUS-ie i była waloryzowana o wskaźnik wzrostu gospodarczego z ostatnich pięciu lat i wysokość inflacji. Obecnie do OFE odprowadzane jest 2,8 procent podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne.

>>> Czytaj też: System emerytalny w Polsce "powoduje zadłużanie się państwa"