Zgłaszać się mogą podmioty wpisane na listę uprawnionych do badania sprawozdań finansowych i zajmujące się na bieżąco wykonywaniem analiz oraz doradztwem. Wraz ze złożeniem wniosku do PARP takie firmy muszą się wpisać do Krajowego Systemu Usług. To zależna od agencji organizacja zrzeszająca firmy i organizacje wspierające przedsiębiorców – od pomagających wybrać najlepszą formę prawną działalności gospodarczej po fundusze pożyczkowe i poręczeniowe.
– Oczekujemy, że do konkursu zgłosi się przynajmniej kilkunastu doradców, tak by dostęp do usługi mieli przedsiębiorcy w całej Polsce – mówi Kaja Piekarska z Grayling Poland, spółki odpowiedzialnej m.in. za kampanię informacyjną na temat programu.
Pełna lista doradców wraz z danymi kontaktowymi będzie dostępna m.in. na stronie PARP i KSU, a także w urzędach pracy, urzędach skarbowych i oddziałach ZUS. Od września będą mogli z niej skorzystać ci przedsiębiorcy, którzy zechcą u siebie przeprowadzić audyt oraz – na podstawie jego ustaleń – obniżyć koszty.
– Przedsiębiorca, który wystąpi do takiej firmy o zbadanie przepływów finansowych, dostanie trzy propozycje ograniczenia kosztów. Następnie może poprosić doradcę, by wprowadził jedno z rozwiązań – wyjaśnia Kaja Piekarska.
Reklama
Całość usługi doradcy musi się zamknąć w 10,7 tys. zł, z czego przedsiębiorca zapłaci 30 proc., czyli ok. 3,2 tys. zł. Resztę dorzuci PARP. Biorąc pod uwagę, że agencja ma na to wsparcie w sumie niemal 4,5 mln zł, pieniędzy wystarczy przynajmniej dla 600 przedsiębiorstw.
Pierwszy taki pilotażowy program PARP ogłosiła jesienią ubiegłego roku. Wówczas maksymalna kwota jednej usługi mogła wynieść 40 tys. zł, a klient również płacił tylko 30 proc. Skorzystały z niego 84 firmy, które otrzymały dofinansowanie usług doradczych w wysokości blisko 2,3 mln zł.