WIG 20 na otwarciu wyniósł 2275,84 pkt., co oznacza wzrost o 1,39 proc.

„Po zakończeniu notowań na Wall Street na rynek dotarły wypowiedzi Bena Bernanke, który powiedział, że „wysoce akomodatywna polityka pieniężna jest tym, czego USA potrzebują w dającej się przewidzieć przyszłości” (Bloomberg) oraz, że „musi nastąpić dalsza poprawa zatrudnienia, a inflacja utrzyma się poniżej poziomu 2 proc., czyli celu Fed”” – relacjonuje Emil Szweda z Open Finance.

Jak wyjaśnia analityk, słowa te wywołały silne zwyżki na azjatyckich rynkach, ponieważ po pierwsze obawy o pierwsze cięcia QE3 jeszcze w lipcu zostały rozwiane, po drugie słowa Bernanke okazały się nieoczekiwanie gołębie. Indeks giełdy w Szanghaju zyskiwał 3,5 proc., a w Hong Kongu 2,5 proc. na pół godziny przed końcem sesji. Nikkei zyskał 0,4 proc., a Kospi 2,9 proc.

„Należy oczekiwać, że również europejskie parkiety zareagują wzrostem, co może wspierać zwłaszcza GPW szykującą się najwyraźniej do odrobienia wcześniejszych strat. Ale też trzeba pamiętać, że nieoczekiwanie gołębia retoryka Bernanke, a wcześniej Mario Draghiego, prezesa ECB, może się przeciwko rynkom obrócić. Większa aktywność banków centralnych jest wszak efektem słabości gospodarki i jej perspektyw” – zapowiada Szweda.

Reklama