W ciągu dwóch pierwszych kwartałów tego roku producenci znaleźli w kraju nabywców na niecałe 2 mln sztuk dużego AGD. – Liczba sprzedanego sprzętu jest o 2 proc. mniejsza niż w 2012 r. – mówi Wojciech Konecki, dyrektor generalny CECED, zrzeszenia producentów AGD.
Ten spadek nie martwi wytwórców, ponieważ zdecydowana większość produkcji z polskich fabryk jest wysyłana za granicę. A w kraju pod względem wartości rynek nie stracił – utrzymał się na ubiegłorocznym poziomie 2 mld zł. – Wpłynął na to wzrost średniej ceny urządzeń. To efekt nie tylko podwyżek cen ze strony producentów, lecz także rosnącego popytu na droższe, bo bardziej zaawansowane technologicznie urządzenia – dodaje Konecki.
Specjaliści dorzucają, że chociaż całe pierwsze półrocze przyniosło ilościowy spadek sprzedaży, to już w II kw. można było zaobserwować 7-proc. wzrost. Branża liczy więc, że cały 2013 r. przyniesie zwiększenie zarówno wartości, jak i ilości sprzedaży.
– Oczekujemy, że rynek wzrośnie o 1 proc., a my urośniemy bardziej. W zeszłym roku z 4 mln sztuk wyprodukowanego w polskich fabrykach sprzętu na eksport wysłaliśmy 84 proc. – wskazuje Zygmunt Łopalewski z Indesit Company Polska.
Reklama
Lepszych wyników oczekuje też FagorMastercook. Firma ubiegły rok zakończyła wzrostem wartości sprzedaży o 2,5 proc. Nie podaje swoich oczekiwań co do wyników w 2013 r. Podkreśla tylko, że nie narzeka na brak kupujących. – Dużym zainteresowaniem cieszą się nasze piekarniki do zabudowy oraz płyty indukcyjne. W czerwcu ich sprzedaż wzrosła o ponad 30 proc. w porównaniu z 2012 r. Wysoką dynamikę notujemy też w pralkach ładowanych od góry oraz zmywarkach do zabudowy. Wzrost w tej ostatniej kategorii wynika z uruchomienia produkcji we wrocławskich zakładach, które są bardziej konkurencyjne niż fabryki w Hiszpanii – tłumaczy Ireneusz Bartnikowski, prezes FagorMastercook.
Tyle że eksport AGD powoli dostaje zadyszki. Świadczyć mogą o tym wyniki I kw. W tym czasie eksport wyniósł 673,2 mln euro i był o 3 proc. mniejszy niż rok wcześniej – wynika z danych CECED. Spadki byłyby jeszcze większe, gdyby nie mikrofalówki i chłodnictwo, które jako jedyne utrzymały wzrost sprzedaży odpowiednio o 1 proc. i 38 proc. Zdaniem ekspertów to zasługa Samsunga, który zwiększył w tym roku produkcję na eksport w swoich polskich zakładach.
– Wzrosła ona do 2,5 mln sztuk z 900 tys. w 2012 r. 85 proc. produkcji jest teraz sprzedawane za granicą – wyjaśnia Tobiasz Kowalczyk z Samsunga we Wronkach.
Przed większymi spadkami w eksporcie obroniło producentów również cały czas rosnące zapotrzebowanie na polskie urządzenia ze wschodu Europy. Do Rosji w I kw. roku wysłano sprzęt za 60 mln euro, o połowę więcej niż w takim samym okresie 2012 r.
O rynkach wschodnich myśli Samsung. – Interesują nas Rosja, Ukraina i Kazachstan – wylicza Kowalczyk.
Na Rosji koncentruje się Indesit, który dotychczas stawiał na południową Europę. Firma liczy też na podbój zupełnie nowych rynków takich jak Afryka, Chiny i Indie.

>>> Polecamy: Produkcja AGD w Polsce może być tak samo opłacalna jak w Chinach