Dziś o godzinie 8:45 za euro trzeba było zapłacić 4,2125, za dolara 3,1945, frank szwajcarski kosztował 3,4120, natomiast funt brytyjski 4,9060.

Opublikowane wczoraj przez Główny Urząd Statystyczny badania koniunktury gospodarczej w Polsce, zgodnie z naszym oczekiwaniem nie wpłynęły na złotego. Dane oczywiście rzucają dodatkowe światło na sytuację gospodarczą, jednak nie wywołują ruchów na rynku. Wczoraj również Eurostat przedstawił wyliczenia polskiego długu publicznego. Według metodologii ESA95 polski dług publiczny w I kwartale 2013 wyniósł 57,3% PKB. Oznacza to wzrost o 1,7% K/K oraz 1,2% R/R. Średnia dla Unii Europejskiej wynosi 85,9% PKB, natomiast dla Strefy Euro 92,2% PKB.

Dziś napłyną dużo ważniejsze odczyty dla Polski. O godzinie 10:00 poznamy wyniki sprzedaży detalicznej, które są jednym z ważniejszych raportów makroekonomicznych. Dane te pozwalają ocenić bieżącą koniunkturę gospodarczą. Rynek zakłada odczyt sprzedaży detalicznej w ujęciu rocznym na poziomie 1,1% wobec 0,5% na czerwcowym odczycie. Główny Urząd Statystyczne opublikuje dziś stopę bezrobocia, jednak z uwagi na uwzględnienie tylko zarejestrowanych bezrobotnych wskaźnik jest uważany za mało wiarygodny.

Pary walutowe za złotym dotarły do kolejnych ważnych z punktu analizy technicznej wsparć. Kurs USDPLN dotarł w okolice geometrii 88,6%. Przy dalszej aprecjacji złotego i przebiciu wsparcia 3,1800 ruch powinien być kontynuowany w kierunku 3,1550. EURPLN osiągnął minimum na 4,2042. Najbliższe wsparcie to 4,2000 i tu powinna rozegrać się walka o przyszłość tej pary. W dniu wczorajszym CHFPLN osiągnął najniższy poziom od 4 czerwca – 3,4056. Para zbliża się do ważnej geometrii 61,8% - 3,3980, wcześniej również znajduje się ważne wsparcie na poziomie psychologicznym 3,4000. Zejście poniżej tych poziomów jeszcze bardziej powiększy uśmiech na twarzach frankowych kredytobiorców. GBPPLN w ostatnich dniach reagował słabiej niż inne pary. Do pierwszego silnego wsparcie (4,8782 – minimum z poprzedniego wtorku) para ma jeszcze sporo pipsów do pokonania. Optymistyczne podejście do złotego jest jak najbardziej uzasadnione, jednak należy pamiętać, że tak jak po każdej burzy przychodzi spokój, tak te silne spadki par ze złotym mogą zostać w każdej chwili skorygowane.

Reklama