Brytyjski gigant na rynku farmaceutycznym przyznaje się do łamania prawa w Chinach.

Zagraniczni producenci leków w Państwie Środka znaleźli się pod lupą władz. Po ujawnieniu, że firma GlaxoSmithKline przeznaczyła prawie pół miliarda dolarów w Chinach na łapówki, kontrolowane są kolejne zagraniczne firmy.

Koncern GlaxoSmithKline zobowiązał się wczoraj do obniżenia cen leków sprzedawanych w Chinach. Wcześniej jeden z zatrzymanych pracowników miał przyznać, że firma sprzedawała w Państwie Środka preparaty po cenach, które były nawet dziesięciokrotnie zawyżane.

Podczas wizyty w Chinach szef brytyjskiego koncernu na Europę, Japonię i rynki państw rozwijających się przyznał, że pracownicy chińskiego oddziału GlaxoSmithKline swoimi działaniami mogli naruszyć chińskie prawo. Tymczasem policja rozpoczęła przesłuchania w kolejnej zagranicznej firmie farmaceutycznej. Pod lupą władz znalazł się koncern AstraZeneca.

Reklama

Koncern zatrudnia około 100 tys. ludzi na całym świecie, w tym ponad 40 tys. przy marketingu i sprzedaży. Główna siedziba GlaxoSmithKline znajduje się w Londynie. To nie pierwsza afera z udziałem koncernu. W ubiegłym roku firma przyznała się do oszustw przy promocji leków recepturowych na rynku amerykańskim, przepisywania leków na schorzenia niezwiązane z ich oryginalnym przeznaczeniem oraz korupcji w środowisku lekarskim.