„Naszym głównym założeniem jest przeniesienie klientów zagranicę. Tam czeka ich więcej akcji i większe szanse na sukces” – powiedział 19 lipca Radek Neumann, główny inwestor giełdowy Komercni Banka. „Brak płynności, słaba ekonomia i czeskie firmy, które nie notują wzrostu – to wszystko sprawia, że inwestorzy przenoszą się gdzie indziej” – dodał. Indeks praskiej giełdy papierów wartościowych spadł w tym roku o 13 procent. To szósty najgorszy wynik na 94 indeksy monitorowane przez Bloomberg. W Europie gorszy, bo 19-procentowy spadek zanotowała tylko giełda cypryjska.

Wg danych FESE, Federacji Europejskich Giełd Papierów Wartościowych, obrót akcjami spadł w pierwszym półroczu o 36 procent w stosunku do wyniku zeszłorocznego i wyniósł 3,4 miliarda euro. Dla porównania obrót w Niemczech spadł o 4,1 proc. do 513,8 miliardów euro, a w Polsce wzrósł o 16 proc. do 26,8 miliardów.

Na czeskiej giełdzie notowanych jest aktualnie 25 spółek, z czego 13 należy do głównego indeksu. Od 2008 r. wprowadzono na giełdę tylko jedną nową spółkę. Dla porównania, w tym samym czasie na giełdzie warszawskiej zadebiutowało 116 spółek.

Neumann wylicza aspekty hamujące rozwój rynku: rządząca partia zapowiada zwiększenie podatków, kraj notuje szósty z rzędu kwartał z ujemnym wzrostem gospodarczym, a nowa platforma handlowa ograniczyła płynność finansową.

Reklama

Animatorzy rynku

W listopadzie zeszłego roku giełda zmieniła system elektronicznego handlu papierami wartościowymi z systemu SPAD na platformę Xetra. Oprogramowanie używane zagranicą, między innymi w Niemczech, miało ułatwić pracę zagranicznym inwestorom i czeskim brokerom.

Neumann twierdzi jednak, że system Xetra rozbił handel na małe transakcje i ograniczył rolę animatorów rynku - domów maklerskich , których celem jest podtrzymanie płynności finansowej. „SPAD był optymalnym systemem dla instytucji, które dokładnie wiedziały jakich ilości akcji potrzebują. Aktualnie nie ma już dużych inwestorów w Czechach, bo opuścili oni lokalną giełdę. Pozostali mniejsi. Platforma Xetra spotęgowała słabe wyniki giełdy” – mówi Neumann.

>>> Czytaj też: Prezydent Czech bardzo konkretnie zachęca do inwestycji

Wielkość i płynność rynków we Francji, Niemczech i USA daje inwestorom możliwość bycia bardziej “kreatywnymi” – kontynuuje Neumann.

Jiri Kovarik, rzecznik praskiej giełdy, twierdzi, że kryzys gospodarczy i zadłużenie Unii Europejskiej mają na wyniki zdecydowanie większy wpływ niż system Xetra. „Nie sądzimy, żeby nowa platforma handlowa wywołała spadek obrotów” – powiedział Kovarik 24 lipca.

Wartość spółek notowanych na czeskiej giełdzie jest mniejsza od ich odpowiedników w Polsce. Stosunek ich wartości do przewidywanych zysków wynosi dla praskiej giełdy 11,8, a dla WIG20 - 12,6. Największy czeski koncern energetyczny CEZ jest najtańszą z 16 monitorowanych przez Bloomberg spółek w tym sektorze.

Tłok w Warszawie

Spółki pochodzące z postkomunistycznych krajów UE wybrały giełdę warszawską, spychając na dalszy plan giełdę praską i wiedeńską. Statystyki notowane przez FESE w okresie od czerwca 2007 do czerwca 2013 r. są dobitne. W tym czasie ilość spółek na giełdzie praskiej spadła z 31 do 28, w Wiedniu z 118 do 103, a w Polsce wzrosła z 301 do 888. To liczba wyprzedzająca nawet niemiecką Deutsche Boerse AG i jej 731 spółek. Giełdy: belgijska, holenderska, francuska i portugalska, zarządzane przez NYSE Euronext, notują łącznie 1065 spółek. To wynik bardzo zbliżony do tego sprzed sześciu lat.

Recesja w Czechach trwa. PKB w pierwszym kwartale spadło o 1,3 procenta w stosunku do poprzedniego kwartału. Kryzys strefy euro zmniejszył popyt na czeskie produkty eksportowe, stanowiące około 80 proc. PKB tego kraju. Międzynarodowy Fundusz Walutowy szacuje, że gospodarka kraju wzrośnie o 0,3 proc. w tym roku i o 1,6 proc. w 2014.

Pavel Kopecek, zarządzający funduszem inwestycyjnym, potwierdza, że CSOB Asset Management, dla którego pracuje, zmniejszyło odsetek czeskich akcji w swoim funduszu z 20,8 proc. pod koniec 2011 do 17 proc. CSOB z siedzibą w Pradze to odłam KBC i trzeci największy fundusz inwestycyjny w kraju, z aktywami o wartości 156 miliarda koron (7,9 miliarda dolarów).

„Czeska giełda oferuje ciekawe możliwości. Problem w tym, że mali inwestorzy i mała płynność często utrudniają większym domom maklerskim nabywanie większych ilości akcji” mówi Kopecek.

CSSD – czescy socjaldemokraci – planują zwiększyć podatek nakładany na firmy telekomunikacyjne, finansowe i energetyczne z 19 do 30 procent.

„Takie podejście to dla wielu inwestorów polityczna ingerencja w finanse. Pochodzący z bardziej wolnorynkowych krajów inwestorzy nie będą zainteresowani takim otoczeniem”.

>>> Czytaj też: Sobolewski: Chińskie spółki na GPW to za mało, aby zapewnić Warszawie dominację w regionie