Rozpowszechniana pocztą pantoflową informacja o awarii reaktora na Ukrainie wywołała panikę w Świętokrzyskiem. W aptekach zaczęto masowo wykupywać płyn Lugola i jodynę. Pogłoski musieli dementować wojewoda świętokrzyski, sanepid i Państwowa Agencja Atomistyki. Sprostowanie wydał też Enerhoatom, operator elektrowni atomowych. „Wskaźniki promieniowania, a także stan bezpieczeństwa pożarowego i środowiskowego ukraińskich elektrowni znajdują się w granicach normy” – czytamy w nim.
Choć raporty rządu w Kijowie podkreślają, że krajowe siłownie działają bez zarzutu, eksperci i ekolodzy nie podzielają urzędowego optymizmu. Zastrzeżenia do sprawności systemu przeciwpożarowego w elektrowniach zgłaszał w ubiegłym roku ówczesny minister sytuacji nadzwyczajnych Wiktor Bałoha. – Ten sprzęt nie nadaje się do eksploatacji. Od dawna nie jest już produkowany, dlatego nie ma jak go zamienić i naprawić. Ta technika nie powinna być już stosowana w elektrowniach jądrowych – mówił.
Organizacje ekologiczne mają z kolei zastrzeżenia do stanu samych reaktorów, zbudowanych w oparciu o technologie sowieckie. Okres dopuszczalnej eksploatacji 12 z 15 ukraińskich reaktorów dobiega końca w bieżącej dekadzie, jednak zgodnie ze strategią energetyczną państwa może być przedłużony o kolejne 20 lat. Na renowację bloków Kijów zaciągnął kredyt wart 300 mln dol. Protestują przedstawiciele Greenpeace. Ich zdaniem reaktory, z których najbliższy znajduje się w odległości 130 km od polskiej granicy, powinny zostać zamknięte.
Reklama
Obawy co do czujności ukraińskich władz w kwestii bezpieczeństwa jądrowego budzi też incydent sprzed kilku miesięcy, który wydarzył się w nieczynnej elektrowni w Czarnobylu. Pod ciężarem śniegu zawaliła się tam część dachu o powierzchni 600 mkw. i ściana jednej z maszynowni. Obyło się bez ofiar, choć na miejscu znajdowało się kilkadziesiąt osób pracujących przy wzniesieniu zewnętrznego szkieletu nowego sarkofagu dawnej elektrowni. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej na początku czerwca wysłała do Czarnobyla kontrolerów z zadaniem zbadania przyczyn i skutków zawalenia się dachu.