Poniedziałkowa sesja przebiega spokojnie, choć w nieco pesymistycznych nastrojach.

Spadki obserwujemy na niemal wszystkich europejskich parkietach. Złoty kontynuuje złą passę rozpoczętą w zeszłym tygodniu.

Dziś nie poznaliśmy żadnych istotnych publikacji makroekonomicznych ze światowej gospodarki. Jeśli chodzi o polski rynek to poniedziałek przynosi nam dane z rynku pracy. Średnie wynagrodzenie w lipcu urosło o 3,5% r/r. Jako że, inflacja oscyluje wokół 1% to siła nabywcza polskiego społeczeństwa teoretycznie się zwiększa. O 0,8% spada natomiast zatrudnienie w ujęciu rocznym. To w zasadzie wszystko jeśli chodzi o gospodarkę. Dużo ciekawiej sytuacja wygląda na rynkach finansowych. Zloty nadal osłabia się względem światowych walut.

Kurs EURPLN, póki co, zatrzymał się w okolicach 4,25zł. To że, polska waluta osłabia się podczas dzisiejszej sesji jest całkowicie uzasadnione przez wydarzenia mające miejsce na rynku polskich papierów skarbowych i na warszawskiej GPW. Inwestorzy zagraniczni najwyraźniej opuszczają nasz rynek, wycofując się zarówno z rynku obligacji (rentowności 10cio latek urosła już do 4,48%), jak i rynku akcyjnego (GPW wyraźnie traci na wartości). Jeśli weźmiemy pod uwagę oczekiwania dotyczące wycofywania się FEDu z programu QE3, to opuszczanie przez kapitał rynków wschodzących jest zjawiskiem uzasadnionym.

Jutro kalendarium zagranicznych publikacji makroekonomicznych jest po raz kolejny niemal puste. Ciekawe informacje napłyną za to z polskiej gospodarki. O godzinie 14 poznamy dane dotyczące produkcji przemysłowej w lipcu. Dobry odczyt może potwierdzić ostatnie pozytywne trendy panujące w polskiej gospodarce. Nasza prognoza zakłada wzrost produkcji rok do roku na poziomie 2,1%. W poniedziałek o godzinie 16.40 za euro płaciliśmy 4,248zł; za dolara 3,18zł; za franka 3,438zł; zaś za funta 4,98zł.

Reklama