Dopiero ostatnie chwile przynoszą lekkie odbicie. Tracą także polskie obligacje i złoty.

Wczorajsza decyzja rządu oznacza demontaż OFE. Trudno przypuszczać aby na przyszłych zasadach duży odsetek społeczeństwa zdecydował się na oszczędzanie w OFE. To będzie powodowało, że fundusze zamiast stanowić popyt na akcję, będą na warszawskiej giełdzie stanowić stronę podażową. Według naszych obliczeń, wystarczy, że mniej niż 70proc osób zdecyduje się na oszczędzanie w OFE (a to jest właściwie pewne) i fundusze będą co miesiąc musiały sprzedawać akcje netto aby wysyłać ZUSowi wypłaty związane z tzw. suwakiem bezpieczeństwa. Negatywna reakcja giełdy w takim układzie nie powinna nikogo dziwić, jednak spadki mogły być zbyt gwałtowne. Wycena spółek nie zależy tylko od obecnej sytuacji na rynku, ale przede wszystkim od czynników fundamentalnych. Na wartości traci także polski dług. Rentowność 10cio latek osiągnęła podczas dzisiejszej sesji 4,816. Po wprowadzeniu zapowiadanych zmian, inwestorzy zagraniczni staną się posiadaczami ponad 45 proc. polskiego długu, a jak wiadomo, nie jest to popyt stabilny. W chwilach niepokoju na rynku zagranica bardzo szybko pozbywa się aktywów na rynkach wschodzących. Złoty podczas dzisiejszej sesji zachowuje się stabilnie, choć nieco traci. Notowania EURPLN cały czas znajdują się pod granicą 4,30; zaś kurs USDPLN utrzymuje się powyżej oporu na 3,25.

Jutro odbędzie się decydujące wydarzenie tej połowy miesiąca – poznamy dane miesięczne z rynku pracy w USA. Odczyt powyżej 200 tys. przesądza cięcie QE3 we wrześniu; 150-200 tys. rynek powinien przyjąć neutralnie; odczyt poniżej 150 tys. (mało prawdopodobny) może spowodować, że szanse na zmniejszenie QE3 zmaleją. To wszystko będzie miało wpływ na notowania dolara, a przez także polskiego złotego. W czwartek o godzinie 16 za euro płaciliśmy 4,2790zł; za dolara 3,2546 zł; za franka 3,4537 zł; zaś za funta 5,0780 zł.