Perspektywa dalszych zastrzyków płynności stłumiła dolara amerykańskiego, poprawiając tym samym ogólne prognozy inwestycyjne dla rynków surowcowych. Natomiast już wcześniej, po kilku dniach sprzedawania, większa niż przewidywano redukcja zapasów ropy naftowej WTI spowodowała niewielką zwyżkę.

Zapasy ropy WTI w Cushing najmniejsze od lutego

W ciągu tygodnia kończącego się 13 września amerykańskie zapasy ropy naftowej zmalały o 4,37 mln baryłek do 355,6 mln. Skala tego spadku, większa niż się spodziewano, wynikała z utrzymującego się silnego popytu ze strony rafinerii przy jednoczesnym mniejszym imporcie. Zapasy w Cushing, centrum dostaw ropy WTI notowanej na giełdzie w Nowym Jorku, malały przez 11 tydzień z rzędu i obecnie doszły do poziomu najniższego od lutego 2012 r., co stanowiło kolejny czynnik sprzyjający wzrostom w stosunku do ropy Brent.

Notowania WTI poszły w górę, a dyskonto do Brenta zmalało, przede wszystkim ze względu na fakt, że uwaga bardziej kierowała się na przywrócenie dostaw ropy z Libii, co stosunkowo mocniej wpłynie na ropę Brent.



Libia zwiększa tempo, podaż rośnie

Uwaga może teraz na nowo skupić się na perspektywach wzrostu podaży, gdyż powolny powrót libijskiej ropy w końcu zaczyna być odczuwalny. Zapasy krajów OECD są raczej skąpe, a odbudowywanie ich będzie w najbliższej przyszłości czynnikiem wspierającym kurs.

Pewną uwagę może przyciągnąć również niewielka szansa na ugodę między Iranem a państwami Zachodu w kwestii programu wzbogacania uranu. Naszym zdaniem obecny ruch notowań ropy WTI straci parę przed maksimum na poziomie 109,68 USD/baryłkę dla listopadowych kontraktów futures (kontrakt październikowy wygasa w piątek), natomiast wsparcie na linii trendu znajduje się na poziomie 105,20 USD/baryłkę.