Z perspektywy kierowcy droga wygląda jak ukończona. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zgodziła się ostatnio nawet na likwidację ostatnich ograniczeń do 100 km/godz. Poza ekranami akustycznymi wciąż rozciąga się jednak wielki plac budowy.

- Najbardziej opóźniona jest budowa MOP-ów (Miejsc Obsługi Podróżnych – red.) i systemu odwodnienia. Niektóre z przepustów są niedrożne z powodu składowiska odpadów budowlanych w ich osi. W sytuacji gdy zniesiono ograniczenie do 100 km/h, ogrodzenie autostrady powinno być szczelne, a nie jest - wylicza Robert Chwiałkowski ze stowarzyszenia Siskom, które monitoruje budowę dróg.

Dzieje się tak, mimo że tzw. ustawa o przejezdności dała inwestorowi na zakończenie robót maksymalnie dziewięć miesięcy od udostępnienia drogi. Przedłużanie prac ponad termin przewidziany w specustawie pozwala prawnikom stawiać pytanie o legalność autostrady, a w skrajnym scenariuszu może doprowadzić do jej zamknięcia.

>>> Polecamy: Autostrada A2: Rok po Euro 2012 odcinek trasy może zostać zamknięty

Reklama

Bogl a Krysl na skraju upadłości

Jak się dowiedzieliśmy, przy dobrej pogodzie wykonawca potrzebuje jeszcze maksymalnie półtora miesiąca na uporanie się z budową. Problem w tym, że czesko-niemiecka spółka Bogl a Krysl m.in. z powodu zaangażowania w nierentowne kontrakty w Polsce stoi dziś na skraju upadłości. Zanim wznowi prace, próbuje uzyskać w GDDKiA anulowania astronomicznych kar naliczonych przez Dyrekcję. Jak się dowiedzieliśmy, w tym tygodniu dojdzie w tej sprawie do spotkania ostatniej szansy.

Jeszcze 15 miesięcy temu Bogl a Krysl był bohaterem mediów: zapewnił przejezdności środkowego odcinka A2 w przeddzień pierwszego gwizdka Euro 2012. Żeby dotrzymać terminu – mimo zejścia z budowy Chińczyków z Covec i upadłości polskiej spółki DSS - Bogl ściągnął wtedy na A2 z zagranicznych rynków m.in. specjalistyczne rozściełacze układające asfalt na całej szerokości jezdni, a ekipy wykonawcze zatrudnił do pracy przez 24 godziny na dobę. Spółka twierdzi zaciągnęła wtedy kredyty, których spłata była uzależniona od płatności ze strony GDDKiA. A te z biegiem czasu wstrzymano, na dodatek Dyrekcja uruchamiała milionowe gwarancje bankowe Bogla.

>>> czytaj również: Obwodnica Warszawy gotowa w połowie. Co dalej?

Jaką szokującą wysokość kar naliczyła GDDKiA wykonawcy, który uratował jej honor przed Euro 2012? Jakie są scenariusze dla tego kontraktu? Więcej jutro w „Dzienniku Gazecie Prawnej” i na portalu Forsal.pl.