W nocy największe zmiany pojawiły się na USD/JPY - ciekawe, że dziś rano zostały już wszystkie zniwelowane. Indeks Nikkei szedł w górę, a jen słabł, głównie dzięki gadaninie o podwyżkach podatku od sprzedaży i obniżkach podatku od przedsiębiorstw. Dziś wygasa gigantyczna (wielkości 1 miliarda) opcja na USD/JPY z ceną 99,00, co prawdopodobnie będzie wywierać dość magnetyczny wpływ na kształtowanie się cen.

Co ciekawe, na nowojorską godzinę realizacji przypada też wygaśnięcie opcji o podobnej wielkości i z ceną 1,3500 na EUR/USD.

Dane z Wielkiej Brytanii były słabsze, niż oczekiwano, więc po raz pierwszy od kilku miesięcy inwestujący w EUR/USD zwyczajnie nie wiedzą przez to, co ze sobą zrobić. Nie muszę dodawać, że funt ześlizgnął się w dół, chociaż nie na tyle daleko, by uznać to za istotną zmianę.

Nadal mówi się o dorocznej dotacji dla rolników europejskich, którą trzeba będzie wypłacić w ostatnim dniu bieżącego miesiąca. Z tego powodu na EUR/GBP jest wiele ofert sprzedaży, dzięki czemu jak dotąd na GBP/USD pojawia się sporo kupujących przy chwilowych spadkach. Mówi się o kwocie rzędu pięciu miliardów, a biorąc pod uwagę, ile już o niej powiedziano, śmiem obstawiać, że ogromną część transakcji już zrealizowano, mimo iż ostateczne ustalanie cen i fizyczne transakcje nie dojdą do skutku wcześniej niż w przyszłym tygodniu.

Reklama

Dane publikowane dziś po południu to wnioski o zasiłek dla bezrobotnych w Stanach oraz ostateczne dane o PKB. Całe mnóstwo przedstawicieli amerykańskiej Rezerwy Federalnej będzie też dziś paradować w mediach zapychając eter i wywołując różne formy zamieszania. Biorąc pod uwagę, że usłyszymy głosy z obu stron barykady stóp procentowych (jastrzębie i gołębie), jedynym rezultatem będą najprawdopodobniej mieszane sygnały.

Ponieważ koniec miesiąca jest tuż za rogiem, a zakłopotany rynek wpadł w zastój, najlepszą taktyką będzie skalpowanie. Jeśli jednak szukacie wartości i rozsądnych posunięć, to może jednak zasugeruję cierpliwość?

Kaski włóż! I powodzenia!