Nie wymieniają się żadnymi informacjami i nie koordynują swoich działań, podał Orange w prezentacji. W ubiegłym tygodniu Polkomtel stwierdził, że aktywne współdzielenie infrastruktury telekomunikacyjnej, jak robi to Orange i T-Mobile poprzez NetWorkS!, powinno być traktowane jako grupa kapitałowa.
„Przykładem jest uruchomienie usług LTE przed kilkoma tygodniami przez Orange – T-Mobile nie uruchomił swoich usług LTE" – wskazuje operator w prezentacji.
Orange podkreśla, że mamy do czynienia z dwiema sieciami telekomunikacyjnymi, jedną należącą do Orange i drugą do T-Mobile. „Nie przenosimy żadnych aktywów ani do partnera ani do spółki JV. Każdy z operatorów ma prawo samodzielnego kształtowania usług i budowy indywidualnych stacji bazowych nie wchodzących do sieci skonsolidowanych" – podano również.
W ramach zakresu działania spółki NetWorkS!, Orange podaje, że wyniósł na zewnątrz (outsourcing) funkcje planowania, budowy i utrzymania stacji bazowych (zarządzanie siecią).
"Zdecydowaliśmy z T-Mobile że inżynierowie zajmujący się zarządzaniem naszymi sieciami zostaną przeniesieni do jednej spółki – NetWorkS! - da nam to oszczędności kosztów. Założenie spółki wymagało zgody UOKiK i taką zgodę otrzymaliśmy. Zgłaszając wniosek o zgodę na założenie JV do UOKIK, dokładnie opisaliśmy nasze plany współpracy związane z RAN Sharing, w tym plany współdzielenia pasm częstotliwości. Pozytywną opinię na temat naszej współpracy wyraził też UKE" – zaznaczono również.
Jak podkreśla Orange, spółka NetWorkS! pełni też rolę black-boxa: między Orange a T-Mobile istnieją chińskie mury i nie ma żadnego przepływu informacji poufnych. „NetWorkS! agreguje niektóre dane z T-Mobile oraz Orange na potrzeby planowania sieci. Zasady black box wdrożone w NetWorkS! były audytowane przez KPMG" – dodano.
W ramach NetWorkS! „stacja bazowa Orange zaczyna emitować sygnał nie tylko własny, ale też sygnał partnera – T-Mobile i odwrotnie. Tym samym znacznie zwiększa się liczba stacji dostępnych dla klientów Orange – dla nas w wyniku tej współpracy wzrasta z 6 tysięcy na 10 tysięcy stacji. T-Mobile płaci Orange za emitowanie swojego sygnału, zaś Orange płaci T-Mobile za emitowanie naszego sygnału. Jest to komercyjna, nieregulowana współpraca szeroko stosowana na rynku europejskim, w tym między spółkami Grupy Midas" – wskazano również.
Jak podkreśla Orange, działania te przynoszą korzyści klientom, w tym przede wszystkim większy zasięg i pojemność sieci. W efekcie współpracy z partnerem zasięg usług UMTS (HSPA+ DC) wzrośnie z 60 proc. do 82 proc. populacji Polski.
W ubiegłym tygodniu Polkomtel stwierdził, że aktywne współdzielenie infrastruktury telekomunikacyjnej, jak robi to Orange i T-Mobile poprzez spółkę NetWorkS!, powinno być traktowane jak grupa kapitałowa, a działania tych operatorów zagrażają konkurencji na rynku polskim. Polkomtel złożył do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) zawiadomienie w sprawie podejrzenia naruszenia przez Orange i T-Mobile Polska przepisów wykorzystywania częstotliwości radiowych z zakresów od 800MHz do 2,1 GHz, kluczowych dla świadczenia usług dostępu do szerokopasmowego internetu w sieciach mobilnych.