Kryzys energetyczny
„Wysokie ceny energii były jedną z największych bolączek ekonomicznych wielu krajów w ostatnich latach. Jeszcze dziś w wielu badaniach firmy wskazują wysokie ceny jako główne wyzwanie rozwojowe. Problem będzie jednak stopniowo łagodzony, ponieważ okres wysokich cen uruchomił duże inwestycje w moce produkcyjne, które teraz zaczynają przekładać się na wzrost podaży” - czytamy.
Jak napisano, banki inwestycyjne i instytucje badawcze seryjnie publikowały w ostatnich tygodniach analizy wskazujące na nadchodzący spadek cen gazu na świecie.
Fala podaży gazu
„W ostatni weekend Goldman Sachs napisał, że europejskie ceny (TTF) mogą obniżyć się z obecnego poziomu 30 EUR za MWh do zaledwie 12 EUR w 2029 r. Firma Wood Mackenzie napisała, że fala podaży gazu »nie nadchodzi, ale już jest«. Chociaż ceny bieżące są pod dużym wpływem zmian pogodowych i ogarniającej Europę fali zimna, to oczekiwania są takie, że ceny w nadchodzących latach ugną się pod presją podaży. Obecnie krzywa kontraktów terminowych pokazuje, że ceny w kontraktach na 2027 r. są o 10 proc. niższe od ceny spot” - podano.
Dodano, że z szacunków Międzynarodowej Agencji Energii opublikowanych pod koniec października wynika, że w ciągu najbliższych pięciu lat nadwyżka na rynku gazu na świecie może sięgnąć 65 mld m sześc. rocznie, co odpowiada około 1,5 proc. globalnej konsumpcji.
„Ponieważ popyt na gaz cechuje się małą elastycznością cenową, czyli małą reakcją konsumpcji na zmianę ceny, niewielka nadwyżka na rynku może przełożyć się na wyraźny jej spadek. Odwrotność tego zjawiska obserwowaliśmy w 2022 r., kiedy pozornie nieduży deficyt wywołał gigantyczny skok cen” - wyjaśniono.