Indeksy akcji w dalszym ciągu doskonale sobie radzą i żyją swoim rytmem, natomiast rynek walutowy sprawia na razie wrażenie odsuniętego na boczny tor w oczekiwaniu, aż kolejna magiczna wyrocznia ogłosi wprowadzenie lub porzucenie ujemnych stóp procentowych, większych ilości taniego pieniądza itd. itp. Wszelkie zmiany wywołane porozumieniem z Iranem (chociaż osobiście nie zauważyłem nic godnego uwagi), dzisiaj już uległy odwróceniu. Jakby wczorajszy dzień w ogóle się nie zdarzył. Jak dla mnie, to żaden problem, i tak nie byłem nigdy szczególnym fanem poniedziałków.

Niewiele nas także dzisiaj czeka, jeśli chodzi o sesję europejską – uwagę przyciągnął jedynie Mark Carney z Bank of England, którego posadzono przed komisją skarbu i kazano odpowiadać na pytania dotyczące zeszłotygodniowego raportu na temat inflacji. W Stanach po południu opublikowano natomiast dane z rynku nieruchomości, wyniki wskaźnika Case-Schiller oraz informacje na temat zaufania konsumentów. Co ciekawe, wygląda na to, że rynek na razie (przypuszczam, że tylko na jakiś czas) przestał zajmować się zagadnieniem ograniczenia luzowania ilościowego i już nie tkwi ono nieustannie z tyłu głowy wszystkim traderom. Kilka ostatnich zestawów danych wydawało się nieco mniej istotnych pod względem ograniczenia bądź utrzymania QE, za chwilę mamy grudzień, niebawem posiedzenie Fedu… Na razie wydaje się, że sprawa przycichła…
A jeśli chodzi o dzisiejsze poziomy i czego można się spodziewać... Przede wszystkim trendów bocznych, oczywiście chyba że pojawią się jakieś interesujące pogłoski…

EUR/USD: Nadal sądzę, że ta para będzie iść w górę i choć może niewielu się ze mną zgodzi, nie jestem przez to mniej przekonany, iż niewykluczona jest fala masowego zamykania pozycji. Czy nastąpi to dzisiaj, to już zupełnie inna kwestia. W górnej części przedziału, w okolicach 1,3550/70 ulokowali się sprzedający (wszystkie ich zlecenia już zostały zrealizowane) ze zleceniami stop powyżej poziomu 1,3580, a w rejonie 1,3630 pojawiają się kolejni zainteresowani spadkami EUR/USD. Dzisiejszego poranka zakupy robił Bliski Wschód, doprowadzając nas do obecnych poziomów. W dolnej części przedziału 1,3530 to najbliższa linia graniczna, natomiast w okolicach 1,3510 widać trochę graczy planujących kupno przy chwilowych spadkach.

GBP/USD: Biorąc pod uwagę prezentację raportu BoE w parlamencie brytyjskim, zupełnie nie wiadomo, co pokaże ta para. Osobiście, gdybym miał wybierać, wolałbym raczej wysokie rejony, bowiem sprzedający zapobiegali dziś rano dalszym wzrostom w okolicach 1,6190/95, powyżej 1,6210 widać zlecenia stop, a na 1,6230 kolejne oferty sprzedaży. W niższych rejonach widziano trochę zleceń stop (choć pewności nie mam) poniżej poziomu 1,6140/35.

Reklama

AUD/USD: „Mały wojownik” wydaje się trzymać nisko, choć w nocy odnotowano zrozumiały niewielki wzrost na 0,9200, gdzie sprzedający dołączyli do gry i utrzymali tę parę pod kontrolą. Poziom 0,9230 wydaje się najbardziej oczywistą i bezpośrednią granicą oporu, powyżej znajdują się zlecenia stop. Jeśli chodzi o dolną część przedziału, doszły mnie także słuchy o zleceniach stop funduszy hedgingowych w rejonie 0,9120 lub poniżej.

Kaski włóż! I powodzenia!