Wyposażenie wszystkich samochodów w urządzenia sprawdzające zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu to jeden z pomysłów premiera Donalda Tuska na walkę z pijanymi kierowcami. Na razie nie wiadomo jeszcze, czy chodzi o alkomaty jednorazowe, czy o droższe aparaty wielokrotnego użytku.

>>> Czytaj też: Finlandia: Alkozamki w samochodach sposobem na nietrzeźwych kierowców

"Rzeczpospolita" pisze, że gwałtowny skok sprzedaży alkomatów może spowodować wzrost cen. Tak było we Francji, gdzie wprowadzono obowiązkowe alkomaty. Pojawiły się tam oskarżenia o korupcję i o żerowanie przez firmy od alkomatów na kierowcach.

Rządowy pomysł, oprócz kosztów, budzi też wątpliwości prawne i praktyczne. Specjaliści zastanawiają się na przykład, co się stanie, gdy urządzenie, które ma kierowca, pokaże, ze jest on trzeźwy, a policyjny alkomat wykaże za dużo alkoholu w wydychanym powietrzu - pisze "Rzeczpospolita".

Reklama

Czytaj więcej a ten temat w Rzeczpospolitej