Gwałtowna reakcja rynków skłoniła spontanicznego prezesa Amerykańskiej Rezerwy Narodowej Bena Bernanke do zastanowienia i oczekiwane przez wielu wrześniowe ograniczenie nie zostało wprowadzone w życie. W drugiej połowie roku tworzono średnio 181 tys. stanowisk pracy miesięcznie, zaś stopa bezrobocia spadła w listopadzie do zaledwie 7%, co jest wynikiem najniższym od pięciu lat.

Na przedostatnim prowadzonym przez Bernanke posiedzeniu FOMC w grudniu 2013 r. ogłoszono wreszcie małe ograniczenie luzowania ilościowego. Choć ograniczenie jest niewielkie – w wysokości zaledwie 10 mld dolarów, podzielonych równo między papiery hipoteczne i obligacje skarbowe – decyzja ta wskazuje na to, że FOMC spodziewa się ekonomicznego wzrostu, który utrwali się w dalszej części roku. Decyzja o ograniczeniu luzowania ilościowego nie była czymś pewnym, zważywszy na osłabienie utrzymujące się w niektórych segmentach rynku pracy. Choć miejsca pracy tworzone są w szybkim tempie, spadek stopy bezrobocia częściowo wynika z utrzymującej się tendencji spadkowej w ilości siły roboczej, mimo podkreśleń Bernanke, iż FOMC postrzega ten spadek jako problem raczej strukturalny niż cykliczny.

Co ciekawe, druga połowa podwójnego mandatu Rezerwy Federalnej, dotycząca stabilności cen, wciąż daleka jest do realizacji. Popularny miernik, jakim jest indeks wydatków konsumpcyjnych z pominięciem cen żywności i energii (ang. core PCE Index) spadł aż do 1,1 % w październiku i ogólnie rzecz biorąc wykazuje tendencję spadkową od wczesnych miesięcy 2012 r. Niemniej jednak, grudniowe wydarzenia w FOMC sugerują, że ustawa o zatrudnieniu ma duże znaczenie dla Komitetu. Spodziewam się, że ograniczenie luzowania ilościowego będzie trwać w miarę jak gospodarka będzie się wzmacniać, co mogłoby oznaczać unormowanie się sytuacji w drugiej połowie 2014 r.

Europejski Bank Centralny (ECB) zaskoczył rynki w późnych miesiącach 2013 i przyciął o 25 punktów bazowych główną stopę refinansową do poziomu zaledwie 0,25%. Co więcej, marginalna stopa pożyczek udzielanych bankom komercyjnym została obniżona do 0,75 %, nie nastąpiło jednak obniżenie stopy oprocentowania wkładów, która przez cały 2013 utrzymała się na poziomie 0%. Może i gospodarka stopniowo wzrasta, lecz niekoniecznie oznacza to, że cykl wspierania płynności zamknął się na poziomie ECB. Wręcz przeciwnie – dwuletni spadek inflacji, która w październiku wyniosła 0,9%, po spadku z poziomu 3% w listopadzie 2011, najprawdopodobniej nie odwróci się w sposób znaczący w tym roku.

Reklama

Choć niskie wskaźniki inflacji mogą być częściowo wyjaśnione przez czynniki przejściowe, prawdopodobnie nie będą dalej maleć w pierwszej połowie roku. Co więcej, wyższa inflacja może być wstrzymana przez przeszkodę w postaci wysokich poziomów bazowych. Ekonomiści struktur unijnych zgadzają się, że przewidywana inflacja wyniesie w tym roku zaledwie 1,1%, spadając z poziomu 1,4% w roku 2013. Przewiduje się, że wzrośnie ona do poziomu 1,3% dopiero w 2015 r. Dlatego argumenty za dodatkowym wspieraniem płynności mają znaczenie, a EBC ma przed sobą kilka możliwości, od nowej długoterminowej operacji refinansowania (LTRO) do przycięcia stopy oprocentowania wkładów do poziomu poniżej zera, lub nawet bezpośredniego programu luzowania ilościowego. Pierwsze z tych narzędzi jest najmniej kontrowersyjne, zwłaszcza dla niemieckiego Bundesbanku, dlatego przewiduję, że w pierwszej kolejności czeka nas dalsze wspieranie płynności.