Srebro, które miało swój szczyt we wczesnych miesiącach 2011 r. od tamtej pory zaliczyło kolosalną korektę w wysokości 63 proc. i stało się jednym z najgorzej sprzedających się towarów w roku 2013. To, co spada w dół, musi w końcu pójść w górę, i to mogłoby być myślą przewodnią na początku nowego roku, gdy podejmowane są nowe decyzje inwestycyjne, bazujące nie na tym, o czym mówi najbliższa prognoza, lecz na tym, co szykuje się w dalszej części roku. Jednakże zakup metali szlachetnych w obecnym momencie wymaga wielkiego samozaparcia, cierpliwości i głębokich kieszeni, jako że droga do przywrócenia równowagi jest pełna ujemnych wskaźników dla podstawowych czynników biznesowych.

U progu 2014 r. utrzymuje się odchylenie ujemne ryzyka zakupu złota, przy uwadze inwestorów skupionej na kwestii ograniczenia przez Fed luzowania ilościowego i podnoszeniu dochodów realnych, w warunkach zredukowanego ryzyka zajścia zdarzeń skrajnych, dających niewielkie wsparcie. Na tle tych wydarzeń, bitwa między silnym fizycznym popytem ze strony detalicznych inwestorów i banków centralnych, a słabym popytem dużych inwestorów będzie trwać. Będziemy bacznie się przyglądać strumieniom zwiększającym kapitał, którym obraca się na giełdach, wypatrując wszelkich zmian w nastrojach inwestorów; będziemy także śledzić przepływy opcji i futures kupowanych z funduszy hedgingowych. Portfele akcji produktów spółek notowanych na giełdzie spadły w ciągu 2013 r. bardziej, niż wzrosły przez poprzednie 3 lata. Oznacza to, że miała miejsce znaczna redukcja. Można domniemywać, że w wyniku tak dużego spadku, ci, którzy mieli opuścić sektor metali, już to zrobili, przez co ma on teraz mocniejszą pozycję do reakcji na wieści sprzyjające obrotowi złotem.

Nasza perspektywa mieści się w przedziale „od neutralnej do wzrostowej” dla pierwszego kwartału, w którym ograniczenie przez Fed luzowania ilościowego da pożywkę negatywnym prognozom i skłoni spekulantów do grania na zniżkę. Jesteśmy jednak umiarkowanie optymistyczni w kwestii perspektyw dla złota w dalszej części roku. Wiele z obecnych czynników biznesowych zdaje się wycenionych trafnie, i jakakolwiek niespodzianka w prognozie może wywołać swojego rodzaju skumulowany popyt, który ostatecznie może zmusić spekulantów do wycofania się i zredukowania ekspozycji na ryzyko zniżki na rynku. Przewidujemy, że średni kurs dla złota w pierwszym kwartale wyniesie 1 225 USD za uncję, a ryzyko będzie odchylone ujemnie. Przełamanie dna z czerwca 2013 r. w wysokości 1 180,5 USD oznaczałoby potencjalny spadek do 1 088 USD, co stanowi 50 procentową korektę gwałtownego skoku cen z poziomu 254 USD za uncję w 2001 r.