Jeszcze w połowie roku producenci prognozowali, że wyniesie on 1–2 proc. Teraz oceniają, że może sięgnąć nawet 3–4 proc. Oznacza to, zmniejszenie sprzedaży do 36,7 mln hl. Rok wcześniej branża zanotowała wzrost o 5 proc.
Słabą sprzedaż na krajowym rynku częściowo rekompensuje eksport. Według GUS od stycznia do września browary wytworzyły 31,5 mln hl piwa, o 0,8 proc. więcej w porównaniu z poprzednim rokiem. W tym samym czasie eksport piwa pod względem ilości wyniósł 198,4 mln l, a pod względem wartości – 380,6 mln zł. Oznacza to, że w dziewięć miesięcy osiągnął poziom niewiele mniejszy niż w całym 2012 r., kiedy to browary wyeksportowały 216 mln l za 396 mln zł.
– Najszybciej eksport rośnie w grupie piw produkowanych pod markami własnymi sieci handlowych. To im w największym stopniu branża zawdzięcza tak dużą dynamikę w sprzedaży za granicą – podkreśla Danuta Gut, dyrektor Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego w Polsce „Browary Polskie”.
Na słabą sprzedaż piwa na polskim rynku wpływ miała przede wszystkim pogoda: długa zima oraz upalne lato, w trakcie którego Polacy od piwa woleli wodę mineralną. Do spadków przyczyniła się również informacja o podwyżce akcyzy od 2014 r. na wyroby spirytusowe o 15 proc. To spowodowało, że hurtownie oraz sieci handlowe wolały zrobić na nowy rok zapas wódki niż piwa.
Reklama
– W ubiegłym roku odnotowaliśmy w sumie 2-proc. spadek w sprzedaży. Nie chcę ujawniać dokładnych danych o produkcji. Mogę tylko powiedzieć, że nie przekroczyła ona 40 tys. hl – podkreśla Andrzej Szmigiel, dyrektor ds. sprzedaży w Browarze Kormoran.
Jak wynika z naszych informacji, przed spadkami uchroniły się browary lokalne, stawiające na niszowe produkty. Wszystko za sprawą zmian w sposobie sprzedaży.
– Udało nam się odnotować kilkuprocentowy wzrost w przychodach, które wyniosą ok. 20 mln zł. Nie byłoby to jednak możliwe, gdyby nie nawiązanie współpracy z Żabką czy Carrefourem – dodaje Krzysztof Panek, prezes Browaru Fortuna.

>>> Branża alkoholowa dokłada do budżetu 15 mld zł. Są to oficjalne szacunki, dokładnej sumy, którą budżet państwa zyskuje dzięki producentom, dystrybutorom i sprzedawcom alkoholu, nie sposób wyliczyć.