• Zaskakujący wzrost australijskiego wskaźnika CPI może być chwilowy
• BoJ twierdzi, że inflacja pozostanie na poziomie 1,25% „przez jakiś czas”
• Protokół BoE może ujawnić pewne obawy co do mocnej kondycji GBP

Nie jestem pewien, jak interpretować opublikowany w nocy wysoki wskaźnik CPI dla Australii, który nie pasuje do obrazu ogólnego spadku inflacji na całym świecie. Skok ten może przynajmniej częściowo wynikać z pewnego wstrząsu, wywołanego gwałtowną utratą wartości waluty. W gospodarce wykazującej wiele oznak osłabienia może to być jednorazowa, chwilowa zmiana i nie sądzę, by te dane wywołały jakiekolwiek obawy w Reserve Bank of Australia czy trwałą zwyżkę kursu AUD. Mimo to jednak krótkich pozycji w dolarze amerykańskim jest dość dużo, a wspomniane informacje pokazują, jak wrażliwe są pary AUD na dane zaskakujące „w nieodpowiednią stronę”. Jeśli chodzi o inne rejony, bardzo negatywne wyniki badania nastrojów przedsiębiorców w Chinach według MNI (spadek do 52,2 pkt. z 58,4 pkt. w grudniu; jest to najgorszy rezultat od września, kiedy to wyniósł on 51,8 pkt., choć ankieta ta charakteryzuje się dość znaczną zmiennością) zapewniają „amunicję” grającym na spadki w AUD.

Po wybiciu do nowych minimów w cyklu, na AUD/USD nie widać kontynuacji. Idealny opór pojawił się na poziomie wcześniejszych dołków w okolicach 0,8820, ale w nocy został on sprawnie pokonany. Biorąc pod uwagę, jak ostry był niedawny spadek, być może musimy zaakceptować wycieczkę w okolice 0,8900 i wyżej, zanim zaczniemy się martwić, że następuje pełne odwrócenie trendu spadkowego.

Doniesienia prasowe po posiedzeniu Bank of Japan nie były zaskakujące, chociaż zmiana wprowadzona w komunikacie BoJ sugeruje pewne obawy, że dynamika inflacji jeszcze przez pewien okres nie będzie rosła: w oświadczeniu stwierdzono, że przez jakiś czas może ona utrzymać się na poziomie ok. 1,25%, podczas gdy wcześniej pisano, że „prawdopodobnie będzie na razie wzrastać”. W chwili, gdy piszę te słowa, przemawia właśnie szef BoJ Haruhiko Kuroda, zasadniczo przedstawiając pozytywne prognozy i zapewniając, że bank nie stawia sobie za cel osłabienia lub umocnienia jena, a BoJ może osiągnąć swój cel inflacyjny pod koniec roku finansowego 2014 (który trwa do marca 2015 r.) lub w 2015 r.

Reklama

Co dalej?

Przed południem opublikowano informacje o wnioskach o zasiłki dla bezrobotnych i zarobkach w Wielkiej Brytanii, jak również ważniejszy od nich protokół z posiedzenia BoE – ma on większe znaczenie, niż w przypadku innych banków centralnych, gdyż Bank of England rzadko publikuje komunikat związany z polityką w dniu, w którym ogłasza swoje decyzje. Jeśli chodzi o istotne kwestie, zwróćcie uwagę na wszelką retorykę wyrażającą obawy co do kursu waluty, który kształtuje się obecnie w górnych rejonach długoterminowego przedziału wahań, zarówno w relacji do euro, jak i dolara amerykańskiego. Ponadto dla rynku ważne jest, w jaki sposób członkowie MPC (komitetu ds. polityki pieniężnej) podkreślają, że woleliby skupiać się raczej na działaniach makroostrożnościowych niż związanych ze stopami procentowymi, by ograniczyć np. ryzyko powstania (czy faktyczne istnienie?) nowej bańki na rynku nieruchomości. Ciekawi mnie również to, w jakim zakresie członkowie komitetu odnoszą się do tematu, który moim zdaniem jest poważnym, realnym problemem, a o którym nikt nie mówi, tzn. do gigantycznego deficytu Wielkiej Brytanii na rachunku bieżącym.

Dziś odbędzie się też posiedzenie Bank of Canada. Przy ostatnich spotkaniach dokonał on bardzo głośnego zwrotu w kierunku nastawienia gołębiego, a grudniowe bardzo słabe dane z rynku pracy wraz z kilkoma innymi kiepskimi wskaźnikami – w tym koszmarnym wynikiem Ivey PMI w grudniu – sugerują, że nowy komunikat banku, a także konferencja prasowa Stephena Poloza, powinny mieć całkowicie gołębi wydźwięk. Pojawia się pytanie, czy łagodne prognozy BoC są już uwzględnione w cenach na najbliższy czas, po tym jak waluta tego kraju w ostatnich tygodniach dość spektakularnie straciła na wartości. Inwestorzy mogą nastawiać się na grę na przekór wszelkim oznakom krótkoterminowego osłabienia USD/CAD po tym posiedzeniu, gdyż w tym roku CAD najprawdopodobniej będzie dalej tracić na wartości.
W tym tygodniu kalendarz ekonomiczny dla USA jest raczej pusty, będzie spokojnie aż do jutrzejszej publikacji cotygodniowych danych na temat wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Jedyny istotny punkt w kalendarzu w tym tygodniu to już tylko piątkowe statystyki dotyczące sprzedaży istniejących domów. Przyszły tydzień upłynie pod znakiem posiedzenia FOMC i przekazania Janet Yellen prezesury w Rezerwie.

Najważniejsze dane ekonomiczne

• Australia – wskaźnik zaufania konsumentów Westpac w styczniu wykazał 103,3 pkt. w porównaniu z 105,0 pkt. odnotowanymi w grudniu.
• Australia – wskaźnik CPI w IV kwartale wzrósł +0,8% kw./kw. i +2,7% r./r. w porównaniu z przewidywanymi odpowiednio +0,4%/+2,4% oraz z +2,2% r./r. w III kwartale.
• Australia – średnia obcięta CPI w IV kwartale wzrosła +0,9% kw./kw. i +2,6% r./r. w porównaniu z przewidywanymi odpowiednio +0,6%/+2,3% oraz z +2,3% r./r. w III kwartale
• Japonia – zgodnie z oczekiwaniami BoJ zachował cel podstawy monetarnej bez zmian na poziomie 270 bilionów jenów.


Główne nadchodzące wydarzenia ekonomiczne (wszystkie godziny według czasu Greenwich)

• Wielka Brytania – zmiana liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w grudniu (09:30)
• Wielka Brytania – zmiana w zatrudnieniu w listopadzie (09:30)
• Wielka Brytania – protokół z posiedzenia Bank of England (09:30)
• Szwajcaria – wyniki ankiety Credit Suisse ZEW w styczniu (10:00)
• Szwecja – wystąpienie Janssona z Riksbank (11:00)
• Kanada – decyzja Bank of Canada w sprawie stóp procentowych (15:00)
• Kanada – konferencja prasowa Poloza, szefa Bank of Canada (16:15)
• Wielka Brytania – wystąpienie McCafferty’ego z Bank of England (18:30)
• Nowa Zelandia – wskaźnik PMI dla przemysłu wg BusinessNZ w grudniu (21:30)
• Nowa Zelandia – dane dot. zaufania konsumentów wg ANZ w styczniu (00:00)
• Chiny – wstępny wskaźnik PMI dla przemysłu wg HSBC/Markit w styczniu (01:45)