Rozmowy ukraińskiej opozycji i prezydenta mają być kontynuowane w najbliższych dniach. Władze obiecują amnestię i rezygnację ze stosowania broni palnej, jeśli demonstranci wycofają się z ulicy Hruszewskiego, prowadzącej do siedzib rządu i parlamentu.

Szanse na powstrzymanie rozlewu krwi są bardzo duże - powiedział po 5-godzinnych rozmowach z Wiktorem Janukowyczem lider Ojczyzny Julii Tymoszenko, Arsenij Jaceniuk.

Przywódcy Swobody Ołeh Tiahnybok oraz UDARu Witalij Kliczko powiedzieli zaś, że prezydent dał gwarancje, iż w ciągu 3 dni zostaną wypuszczeni z aresztów wszyscy zatrzymani w czasie walk na ulicy Hruszewskiego. Chodzi o to, że aktywiści bardzo często są w aresztach katowani. Teraz będą przebywać w areszcie domowym. Tym samym pośrednio władze przyznały, że wpływają na decyzję sądów.

Ma być też oficjalnie ogłoszone, że Berkut i inne formacje podległe MSW nie mogą stosować broni palnej. Na ulicy Hruszewskiego musi być jednak obowiązywać zawieszenie broni, a - według innych źródeł - demonstranci muszą ją opuścić.

Reklama

Protestujący, z którymi rozmawiają liderzy opozycji, nie wierzą jednak w to, że władze spełnią swoje obietnice.

Doradczyni prezydenta Hanna Herman zapowiedziała, że rozmowy będą kontynuowane w najbliższych dniach. Według niej, zarówno opozycja, jak i władze pozytywnie oceniły zapowiedź zwołania nadzwyczajnego posiedzenia parlamentu 28 stycznia. Jak poinformowała Hanna Herman, rozmowy dotyczą: odpowiedzialności rządu za ostatnie wydarzenia, amnestii dla ich uczestników oraz opuszczenia budynków państwowych przez manifestujących.

Tymczasem minister sprawiedliwości Ołena Łukasz poinformowała, że opozycjoniści odmówili wydania oświadczenia, w którym skrytykowaliby "działania ekstremistów" na ulicy Hruszewskiego, a także wtargnięcie manifestujących do budynków Administracji Obwodowych we Lwowie, Tarnopolu, Równemu i Czerkasach

>>> Czytaj także: Snajperzy kontra Majdan. Czy Ukrainie grozi wojna domowa?