• Wyniki wskaźników bez wpływu na rynek
• Czekamy na posunięcia EBC
• EUR/USD uwięziony w szerokim, 50-punktowym paśmie wahań

W ten londyński poranek obserwowałem odczyty indeksów PMI dla strefy euro i Wielkiej Brytanii – z których żaden nie miał realnego wpływu na sytuację na rynku, wyjąwszy notowania GBP/USD. Jeśli chodzi o tę parę, w pierwszej chwili jakiś automatyczny system inwestycyjny ponoć źle zinterpretował opublikowany wynik, przez co kurs wystrzelił wpierw do 1,6335, a dwie sekundy później zobaczyliśmy już 1,6290. Odnotowaliśmy dołek na ok. 1,6265 i w tej chwili notowania kształtują się mniej więcej na tym poziomie. Ogólnie rzecz biorąc aktywność rynku, a z pewnością walut z grupy G-7, jest nieco przytłumiona przed wydarzeniami związanymi z ryzykiem, które nas czekają jutro i w piątek. Krąży całe mnóstwo spekulacji i „komentarzy źródeł” odnośnie do tego, co Europejski Bank Centralny może zrobić jutro i w nadchodzących tygodniach. Jednakże od otwarcia notowań na początku sesji w Azji EUR/USD nadal tkwi w szerokim, 50-punktowym przedziale wahań.

Po południu zobaczymy dane opracowywane przez spółkę Automatic Data Processing (ADP), jak również wynik indeksu przygotowywanego przez Institute of Supply Management (ISM). Biorąc pod uwagę szaloną rozbieżność między danymi ADP a NFP (zatrudnienie w sektorze pozarolniczym) w zeszłym miesiącu, trudno się spodziewać, by wielu miało przyjąć dzisiejszą informację z nabożeństwem. Nie znaczy to jednak, że publikacja ta nie będzie uważnie obserwowana, a kursy przed i po tym wydarzeniu nie będą zachowywać się chaotycznie.
Szczerze, moi drodzy, jeśli chodzi o poziomy, to biorąc pod uwagę ogólny brak aktywności (tak, wiem, że na AUD i GBP coś się działo), w tym tygodniu najwyraźniej zaczyna dominować gra w ramach trendu bocznego, a poziomy, o których pisałem na tym blogu w ostatnich dniach, wciąż pozostają aktualne. To tyle na dzisiaj – motywem inwestycyjnym dnia najwyraźniej jest frustracja.

Kaski włóż! Życzę wam dziś powodzenia.

Reklama