• Rekordowa seria poniedziałków w rozpiętością wahań EUR/USD mniejszą niż 100 pipsów liczy teraz 24 tygodnie
• Obecna rozpiętość wahań – 76 pipsów – to jeszcze nie rekordowe 62 pipsy z 2007 r.
• Wąskie pasma wahań dominują wśród głównych walut

Trochę historii rynku w związku z załamaniem zmienności na EUR/USD

Wczorajszy dzień znów był spokojny dla EUR/USD, a rekordowa seria poniedziałków, w które pasmo wahań było węższe niż 100 pipsów, liczy teraz 24 tygodnie z rzędu, pomimo publikacji wskaźnika IFO dla Niemiec i najnowszych danych o inflacji w strefie euro (zwróćcie uwagę, że w indeksie IFO pogorszył się komponent oczekiwań przedsiębiorców; zazwyczaj wyprzedza on wyniki ogólnej ankiety o kilka miesięcy lub więcej; prawdopodobnie dlatego w poniedziałek euro nie zyskało zbyt wiele wigoru po tych wiadomościach).
Jak już niedawno pisałem, dzienne przedziały wahań EUR/USD skurczyły się do najmniejszych rozmiarów od lata 2007 r. i jakoś nie widać katalizatora, który uruchomiłby większy ruch kierunkowy. W tamtym okresie najniższa wartość, jaką przyjął wskaźnik ATR (korzystam z 50-dniowej wykładniczej średniej ruchomej), wynosiła niewiarygodne 62 pipsy. Dla porównania, obecnie jest to 76 pipsów, więc do pobicia rekordu jeszcze dużo nam brakuje. Zdziwiłbym się, gdyby do tego doszło, gdyż zmienność najprawdopodobniej wzrośnie, jeśli parze tej uda się wybić z niedawnego ciasnego przedziału.

W 2007 r. zmienność na EUR/USD doszła do poziomów, które notujemy dzisiaj, w lutym tamtego roku i wciąż malała aż do lipca. Wówczas po informacjach banku Bear Stearns o problemach z niespłacanymi kredytami hipotecznymi globalne rynki zaczęły tracić stabilność. Jednak zmienność na EUR/USD nie wzrastała znacznie jeszcze przez kilka miesięcy, gdyż w tamtym momencie koncentrowano się raczej na transakcjach w ramach strategii carry trade w parach jena (a zwłaszcza w NZD/JPY – w tej parze nastąpiła katastrofalna zmiana kierunku, rozpoczęta pod koniec lipca; oznaczała ona początek końca zakrojonej na wielką skalę mody na strategię carry trade z użyciem JPY, co trwa od jakichś pięciu lat).

Reklama

Wykres USD/CHF jest świetnym przykładem sytuacji, w której wkrótce powinno wydarzyć się coś większego – trudno liczyć na to, że notowania tej pary będą tkwiły w obecnym wąskim przedziale między 0,8915 a 0,8850, gdzie drugi z tych poziomów znajduje się bardzo blisko minimów w cyklu. Wczoraj nastąpiła tu próba odbicia się od poziomu wsparcia, ale niezdolność do utrzymania wyższych poziomów sprawia, że prognozy na najbliższy czas są wątpliwe. Aby górne części przedziału znów znalazły się w polu widzenia, kurs musi przebić się z powrotem przez 0,8950, a nawet 0,9000. Tymczasem zamknięcie notowań poniżej 0,8850 lub wręcz 0,8800 jest konieczne, aby niedźwiedzie mogły liczyć na dalsze przedłużenie spadków.

Znów, aby mieć szerszą perspektywę na to, jak ciasny jest ostatnio przedział wahań USD/CHF, spójrzmy na rozpiętość pasm wahań dla 20 tygodni i 13 tygodni w tej parze (w procentach). Zwróćcie uwagę, że w przeszłości w większości przypadków, gdy przedział wahań był tak wąski przez tak długi czas, potem następowało znaczne wybicie, za wyjątkiem 2007 r., kiedy pasma wahań nie zmieniały się przez dłuższy okres. Czy wkrótce czeka nas przełom, czy też zainteresowanie inwestowaniem będzie ciągle maleć?

Moim zdaniem niesłychany jest fakt, że indeks S&P500 wczoraj odnotował kolejne rekordowe szczyty, a USD/JPY nie jest w stanie nawet pokonać lokalnego poziomu oporu w ramach niedawnych szerszych przedziałów wahań. JPY jest dużo silniejszy, niż byśmy się tego zazwyczaj spodziewali w kontekście apetytu na ryzyko. Ale oczywiście, jeśli wsparciem dla tego ostatniego są oczekiwania, że Rezerwa Federalna skłania się ku postawom gołębim ze względu na pojawiające się wątpliwości co do jakości ożywienia gospodarczego w USA, sytuacja staje się nieco bardziej sensowna. Wczoraj mieliśmy kolejne niewielkie rozczarowanie – dane dotyczące zaufania wśród konsumentów w lutym okazały się o kilka punktów gorsze od przewidywań ze względu na gwałtowne pogorszenie się składnika indeksu prezentującego oczekiwania. Będę teraz obserwował rynki obligacji, jako wskaźnik potwierdzający zmiany w notowaniach USD/JPY. Jednak pierwsze naprawdę ważne informacje z USA, które rzeczywiście poruszą rynki obligacji i USD/JPY, zostaną opublikowane dopiero w przyszłym tygodniu.

Co dalej?

W kalendarzu ekonomicznym na dzisiaj nie ma zbyt wielu wydarzeń, które mogłyby wstrząsnąć rynkiem, chociaż warta uwagi była korona szwedzka – opublikowano protokół z posiedzenia Riksbank i dane o sprzedaży detalicznej. Jednak interpretowanie protokołu jest o tyle skomplikowane, że powstał on zanim duże niespodzianki w statystykach podanych w zeszłym tygodniu osłabiły SEK. Na EUR/SEK nastąpiła pewna konsolidacja po niedawnej próbie przebicia poziomu 9,00; nadal koncentrujemy się na górnych rejonach przedziału, o ile na zamknięciu kurs wyniesie 8,88/8,90.

W innych rejonach, znamy już pierwszą rewizję i bardziej szczegółowe informacje na temat PKB Wielkiej Brytanii w IV kwartale, a także wielkość sprzedaży nowych domów w Stanach Zjednoczonych, która przyciągnęła nieco uwagi ze względu na niedawne pogorszenie się statystyk dotyczących rynku nieruchomości. Oczywiście jak zwykle aktualne jest zastrzeżenie związane z pogodą. Aby zyskać lepszy obraz kondycji ożywienia gospodarczego w USA będziemy musieli poczekać co najmniej do marcowego cyklu danych.
Trudno sobie wyobrazić, byśmy mogli pozostać w tak ograniczonych przedziałach wahań aż do zaplanowanych na przyszły tydzień kluczowych danych z USA oraz posiedzenia EBC, ale z pewnością rynek próbuje nas uśpić.

Najważniejsze wydarzenia ekonomiczne

• Niemcy – wskaźnik zaufania konsumentów na marzec wg GfK wyniósł 8,5 pkt. wobec przewidywanych 8,2 pkt. i 8,3 pkt. w lutym.
• Szwajcaria – wskaźnik konsumpcji wg UBS w styczniu wyniósł 1,44 pkt. w porównaniu z 1,80 odnotowanym w grudniu.

Główne nadchodzące wydarzenia ekonomiczne (wszystkie godziny według czasu Greenwich)

• Szwecja – Riksbank publikuje protokół z posiedzenia w lutym (08:30)
• Szwecja – sprzedaż detaliczna w styczniu (08:30)
• Wielka Brytania – wystąpienie Broadbenta z BoE (09:25)
• Wielka Brytania – PKB w IV kw. (09:30)
• Strefa euro – wystąpienie Merscha z EBC (13:00)
• Stany Zjednoczone – sprzedaż nowych domów w styczniu (15:00)
• Stany Zjednoczone – wystąpienie Rosengrena z Rezerwy Federalnej (17:00)
• Nowa Zelandia – bilans handlowy w styczniu (21:45)