Litr paliwa do aut z silnikiem diesela podrożał średnio o 4 grosze (do 5,37 zł), zaś najpopularniejszej benzyny – o 5 groszy (do 5,34 zł). Cena Pb95 skoczyła tym samym do najwyższego poziomu od ponad dwóch miesięcy.

W górę poszła, choć w znacznie mniejszym stopniu także cena gazu LPG. Litr podrożał o 1 grosz (do 2,66 zł).

W opinii Jakuba Boguckiego, analityka rynku paliw z serwisu e-petrol.pl, poprzednie obniżki doprowadziły do tego, że marże detaliczne znalazły się już na bardzo niskim poziomie, który nie dawał już pola do zmniejszania cen benzyny, ani oleju napędowego. Właściciele stacji uznali nawet, że teraz mogą podnieć nieco marże.

Jego zdaniem ten ruch nie jest jednak początek trendu wzrostowego. – To jest tylko chwila przerwy między obniżkami, a obniżkami – mówi Boguski. - Jeśli na rynku ropy naftowej nie dojdzie do żadnych radykalnych wahań, ceny tych paliw powinny się ustabilizować na poziomach zbliżonych do obecnych – uważa ekspert. W jego opinii wiosna przyniesie kolejne spadki cen detalicznych.

Reklama

Wcześniej, bo w pierwszej połowie marca, można natomiast liczyć na spadek cen LPG. W opinii analityka z serwisu e-petrol.pl, to paliwo mogłoby potanieć nawet o 4 grosze na litrze.

Dobrym sygnałem dla kierowców są czwartkowe komunikaty obu największych dostarczycieli paliw do polskich stacji. Zarówno Orlen, jak o Grupa Lotos obniżyły bowiem ceny hurtowe paliw. Płocki koncern ściął cenę 1 tys. litrów benzyny 95-oktanowej o 3 zł, 98-oktanowej – o 6 zł, zaś oleju napędowego – o 9 zł. Obniżki w Grupie Lotos wyniosły odpowiednio: 3 zł, 5 zł i 8 zł.

>>> Ile litrów paliwa mogą kupić mieszkańcy krajów UE za średnią miesięczną pensję?