Projekt ustawy, który jeszcze dziś ma trafić do Dumy Państwowej odnosi się do sytuacji, w których lokalny parlament lub mieszkańcy w referendum wyrażą wolę przyłączenia się do Rosji.

Już wcześniej rosyjscy deputowani zapowiadali, że są gotowi rozpatrzyć tego typu wniosek mieszkańców Krymu.

Rosyjskie władze oficjalnie zapewniają, że opowiadają się za terytorialną integralnością Ukrainy. Jednak z wypowiedzi poszczególnych polityków wynika, że rozważają możliwość włączenia Krymu w skład Federacji Rosyjskiej. Wczoraj mówił o tym na antenie telewizji „Deszcz” były mer Moskwy Jurij Łużkow.

>>> Czytaj tez: Rosja nie uznaje nowego rządu Ukrainy

Reklama

Do tej pory obowiązują w takich przypadkach przepisy z 2001 roku. Zobowiązują one Rosję do przeprowadzenia konsultacji i uzyskania zgody państwa, do którego należy terytorium chcące przyłączyć się do Federacji. Przygotowane poprawki zdejmują z władz Rosji ten obowiązek.

Autorzy projektu twierdzą, że stare przepisy dobre są na czas pokoju. Jednak w obecnej sytuacji może okazać się, że państwo, którego część chce przyłączenia do Rosji, nie funkcjonuje.

Autonomiczna Republika Krymu ma nowego premiera. Szefem lokalnego rządu, głosem deputowanych tamtejszego parlamentu, został 42-letni deputowany Siergiej Aksjonow. Czytaj więcej na ten temat.

Lotnisko wojskowe w Sewastopolu otoczone

Lotnisko wojskowe w Sewastopolu na Krymie zostało otoczone przez rosyjskich żołnierzy ubranych w kamizelki kuloodporne i hełmy. Agencja Interfax podała, że mają oni wsparcie transporterów opancerzonych. Według źródeł Interfaksu, żołnierze udali się tam, by zatrzymać loty myśliwców.

Z wojskowej części lotniska Belbek korzysta 204 Brygada Lotnictwa Taktycznego, w której latają MiGi29.

Wcześniej ukraińskie media podawały informację o tym, że w nocy uzbrojone oddziały wtargnęły na lotnisko w stolicy Krymu Symferopolu. Ten port lotniczy pracuje jednak normalnie.

Portal "Ukraińska Prawda" pisał, że na teren portu lotniczego w Symferopolu weszło około 150 zamaskowanych ludzi, mówiących z rosyjskim akcentem. Inne media mówią raczej o grupie osób chodzących w pobliżu lotniska. Reporter agencji AFP widział tam kilkanaście osób. Jeden z przedstawicieli tej grupy powiedział, że sprzeciwia się ona faszyzmowi i nacjonalizmowi i że na razie pozostanie w pobliżu portu lotniczego.

Rosyjska agencja RIA Nowosti nazywa z kolei doniesienia o ataku na lotnisko niewiarygodnymi. RIA powołuje się na władze portu lotniczego, które twierdzą, że do niczego takiego nie doszło. Niezależnie od sprzecznych doniesień, media są zgodne co do tego, że działalność lotniska nie jest zakłócona. Odloty i przyloty odbywają się zgodnie z planem.

Ukraina potępia zajęcie krymskich lotnisk przez Rosjan. Ukraiński minister spraw wewnętrznych nazwał wtargnięcie rosyjskich żołnierzy do portów w Sewastopolu i Symferopolu zbrojną inwazją i okupacją. Dodał, że jest to pogwałcenie międzynarodowych porozumień i norm. Jednocześnie zaapelował o podjęcie rozmów.

Arsen Awakow na swoim profilu na Facebooku określił napastników jako żołnierzy rosyjskiej marynarki wojennej. Zaznaczył, że jest to prowokacja, która może doprowadzić do przelewu krwi.

Od kilku dni integralność terytorialna Ukrainy stoi pod znakiem zapytania. Wczoraj władze Autonomicznej Republiki Krymu ogłosiły, że 25 maja odbędzie się tam referendum w sprawie "rozszerzenie autonomii republiki". W praktyce może to oznaczać przyłączenie tego obszaru do Rosji. Wczoraj nad ranem również w Symferopolu nieznani dotąd sprawcy przejęli gmach parlamentu i rady ministrów, a następnie zawiesili na maszcie rosyjską flagę. Ukraińskie media twierdzą, że zrobiła to samoobrona rosyjskojęzycznych mieszkańców Krymu.