7 marca minie termin rozstrzygnięcia przetargu na zakup 25,5 proc. akcji Huty Pokój z Rudy Śląskiej, zatrudniającej blisko 500 osób. Zabiegająca od roku o walory polska spółka Re Alloys obawia się kolejnego wydłużenia terminu lub ponownego pozostawienia przetargu bez rozstrzygnięcia.
Według przedstawicieli spółki proces prywatyzacji „nie przebiega w sposób zrozumiały dla wszystkich uczestników przetargu”. Firmą zainteresowany jest państwowy Węglokoks. Wspierające go w tych dążeniach Ministerstwo Gospodarki chce przenieść akcje do siebie, a następnie przekazać je tej firmie.
Resort gospodarki odsyła w sprawie komentarza do MSP, a to nie komentuje planów wobec spółki w związku z toczącym się postępowaniem. Urząd zastrzega, że przy każdym przetargu przysługuje mu możliwość jego przerwania bez obowiązku uzasadnienia decyzji. – Każdorazowo w ogłoszeniach o przetargach informujemy, że mamy prawo do zamknięcia przetargu bez rozstrzygnięcia bez podania przyczyn oraz do przedłużania terminu składania ofert. Obowiązek zamieszczenia tego zastrzeżenia nakłada na ministra skarbu rozporządzenie Rady Ministrów – mówi Agnieszka Jabłońska-Twaróg, rzecznik prasowy Ministerstwa Skarbu Państwa. Dodaje, że oferenci powinni być tego świadomi.
MSP sprzedaje tylko 25,5 proc. – reszta akcji jest przedmiotem sporu sądowego i ma aferalną przeszłość. W 1999 r. Narodowe Fundusze Inwestycyjne sprzedały 62 proc. udziałów (2,8 mln akcji) Huty Pokój spółce KFI Colloseum z Ornontowic. Jej założycielem był Józef Jędruch. W 2001 r. KFI przekazało akcje huty spółce GK Colloseum (jej akcjonariuszami byli Jędruch wraz z rodzeństwem). Papiery wartościowe miały stanowić zabezpieczenie spłaty długu KFI wobec GK. Teraz akcje są najprawdopodobniej w rękach Borisa Bannai, który w Afryce jest znanym handlarzem diamentów, a w Europie Wschodniej biznesmenem branży hutniczej. Szefuje też radzie nadzorczej Huty Pokój, choć ściga go prokurator.
Reklama
Zarząd Re Alloys zapewnia, że z Bannai nie jest powiązany. Spółka Re Alloys to dawna Huta Łaziska Żelazostopy, która należy do rodziny Miśkiewiczów. W zeszłym roku przychody spółki, która zatrudnia 444 osoby, przekroczyły 510 mln zł. Po co im mniejszościowy pakiet takiej spółki?
– Zakup części akcji Huty Pokój pozwoli nam rozszerzyć infrastrukturę i będzie częścią większego, bardziej złożonego projektu inwestycyjnego – deklaruje Tadeusz Rygulski, prezes Re Alloys.
Wraz z japońską firmą chce produkować tam żelazostopy. Huta do układanki pasuje jak ulał, bo do obecnej produkcji używa półproduktów, które oferują Japończycy. Nieoficjalnie wiadomo, że w tle jest też pomysł kapitałowego przejęcia spółki. Wszystko jednak na nic bez zgody MSP.
– Zastanawiamy się nad roszczeniem odszkodowawczym wobec MSP. Chodzi nie tylko o straty wynikające z zamrożenia pieniędzy wpłaconych jako wadium, lecz także o straty biznesowe – podkreśla Rygulski. O zakup akcji firma zabiega od kwietnia 2013 r.
Polska branża stalowa ma się świetnie. Według GUS w styczniu 2014 r. wzrosła nie tylko produkcja surówki, ale i stali surowej. Wyprodukowano 404 tys. ton surówki (+14 proc.) oraz 761 tys. ton stali surowej (+ 13 proc.). Dynamicznie rosła też produkcja innych działów związanych ze stalą, np. produkcja wyrobów walcowanych na gorąco – o 5 proc., do 681 tys. ton.

Komentarz Tadeusza Rygulskiego, prezesa zarządu Re Alloys Sp. z o.o.

Z dezaprobatą przyjęliśmy informację, że Ministerstwo Skarbu Państwa po raz drugi odstąpiło od rozstrzygnięcia przetargu publicznego na nabycie akcji spółki “Huta Pokój” S.A. bez podania przyczyny. Jedynym kryterium tych przetargów była oferowana cena. Z informacji przekazywanych przez MSP wynika, że spółka Re Alloys w obu przetargach była jedynym kontrahentem. Zapewniamy jednocześnie, że za każdym razem oferowaliśmy ceny wyższe od minimalnych.

Informacja otrzymana przez nas z Ministerstwa Skarbu Państwa nie zawierała dołączonej decyzji Ministra Skarbu Państwa, na którą w korespondencji z nami powołuje się Dyrektor Departamentu Przekształceń Własnościowych i Prywatyzacji. Tym samym, nie mamy pewności co do legalności takiej decyzji oraz przesłanek jej rozstrzygnięcia. Jednocześnie cała procedura przy realizacji obu przetargów oraz trzykrotna zmiana terminu rozstrzygnięcia drugiego z nich, budzi nasze ogromne wątpliwości, co do istnienia obiektywnych przesłanek podjętych decyzji oraz ich oceny, co sprawia wrażenie działania na szkodę skarbu państwa.

Zdajemy sobie sprawę, że Ministerstwo Skarbu Państwa ma prawo odstąpić od przetargu nie podając przyczyny. Nie oznacza to jednak, że obiektywnie taka przyczyna nie musi istnieć. Ponadto, kryteria oceny również powinny być obiektywne. Natomiast w przypadku, gdy przetarg odbywa się dwukrotnie, a za każdym razem zapraszany jest ten sam oferent, który spełnia wszystkie wymogi formalne oraz oferuje cenę wyższą od minimalnej i dwukrotnie przetargi te kończą się bez rozstrzygnięcia, to jako strona zainteresowana, mamy prawo zgłaszać swoje daleko posunięte wątpliwości.

Dlatego też, jako spółka Re Alloys zamierzamy dochodzić swoich roszczeń na kilku płaszczyznach przewidzianych prawem, z uwagi na poniesione nie tylko straty związane z kosztami przygotowania oferty, ale przede wszystkim na szeroko pojęte straty biznesowe i wizerunkowe.