Chociaż USA wysyła jednoznaczne sygnały poparcia dla rządu Jaceniuka, z Waszyngtonu słychać głosy, że Krym jest już nie do odzyskania dla Ukrainy. - Krym jest stracony - powiedział w telewizji FOX News były sekretarz obrony Robert Gates. Niewykluczone, że podczas dzisiejszej rozmowy Barack Obama zechce się dowiedzieć, na jak dużą autonomię Krymu skłonne są zgodzić się władze w Kijowie. Poza wizytą w Białym Domu Jaceniuk będzie miał spotkania w Kongresie USA, Banku Światowym oraz Międzynarodowym Funduszu Walutowym. Amerykański kongres wzywa Rosję do wycofania wojsk z Krymu. Obie izby Kongresu przyjęły rezolucję w której proponują zawieszenie członkostwa Rosji w Grupie G8.

Premier Ukrainy koncentruje się na instytucjach finansowych, co jest zrozumiałe, bo sytuacja ekonomiczna na Ukrainie jest bardzo trudna. Władze będą zmuszone do oszczędności – zaczęły od siebie – do USA wysyłając rejsowy samolot. Pozwoli to na oszczędności rzędu 600 tys. zł. Unia Europejska zadeklarowała pomoc finansową w wysokości 11 mld euro, chociaż szacunkowe dane mówią, że kwota potrzebna na postawienie ukraińskiej gospodarki na nogi to co najmniej 30 mld.

Gospodarka Unii otwiera się na Ukrainę

Unia Europejska otwiera granice dla ukraińskiej gospodarki, zniesienie ceł na jej towary ma przynieść firmom korzyści w wysokości niemalże pół miliarda euro rocznie. Jednak Ukraina nie zdejmie ceł na towary z terenu UE. To część unijnego pakietu pomocowego. - Pozytywne skutki tych działań ukraińskie firmy będą mogły odczuć już w ciągu kilku tygodni po ich wprowadzeniu” - powiedział komisarz do spraw handlu Karel de Gucht. Nowe zasady będą obowiązywały do listopada, kiedy to zostanie podpisana handlowa część umowy stowarzyszeniowej pomiędzy Ukrainą a Wspólnotą.

Reklama

>>>Rosja otwiera furtkę do dalszych aneksji. Czytaj dalej o planach rosyjskich polityków

Krymski problem Unii

Unijne stanowisko ws. działań wobec rosyjskiej agresji nie jest jednoznaczne. Na wczorajszym spotkaniu unijnych ambasadorów uwidoczniły się różnice zdań, niektóre państwa są bowiem mocno przeciwne zdecydowanym krokom przeciwko Rosji. O dalszym kształcie unijnej polityki w tym zakresie zadecyduje poniedziałkowe spotkanie ministrów spraw zagranicznych.

We wtorek Rada Najwyższa zwróciła się do Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii z prośbą o wykonanie zobowiązań powziętych w porozumieniu budapesztańskim - gwarantowało ono bezpieczeństwo Ukrainie w zamian za rezygnację z broni jądrowej. Rada Najwyższa zaapelowała też, aby kraje te zastosowały wszystkie możliwe środki, nie wyłączając wojskowych, aby powstrzymać agresję i zachować niezależność Ukrainy.

Sytuacja militarna na Krymie jest ciągle niejasna. Rosyjskie pododdziały bojowe, grupują się w północnych rejonach Krymu. W zachodniej części Półwyspu rozlokowane zostały jednostki zaplecza logistycznego i zaopatrzeniowego. Liczba rosyjskich żołnierzy, którzy operują obecnie na Krymie, szacowana jest na około 20 tysięcy ludzi - informuje specjalny wysłannik Polskiego Radia Krzysztof Renik.

Koncentracja rosyjskich wojsk na północy Krymu związana jest z zamiarem kontrolowania zarówno szlaków komunikacyjnych łączących Półwysep z resztą Ukrainy, jak i przejęcia kontroli nad liniami zaopatrzenia Krymu w wodę, elektryczność oraz gaz, a także liniami telekomunikacyjnymi. Krym jest bowiem zależny od dostaw energii oraz wody właśnie z Ukrainy. Eksperci podkreślają, że przejęcie Krymu przez Rosję będzie się wiązało z poniesieniem bardzo wysokich kosztów, przede wszystkim inwestycji na utworzenie połączeń gazowych i elektrycznych, które uniezależnią Półwysep od kontynentalnej Ukrainy.

>>>Ukraińskie produkty wjadą do UE. Czytaj dalej o ukraińskiej polityce handlowej