Izba zaleca jednocześnie utrzymanie rezerw na dotychczasowym poziomie.

Kontrolerzy NIK wskazują, że w tym czasie poziom rezerw wzrósł prawie dwukrotnie z 44,1 miliardów do 81,9 miliardów euro. Zdaniem inspektorów bank centralny zapełnił bezpieczeństwo pieniądzom, ale jednocześnie starał się osiągnąć jak największy zysk z lokowania tych środków. „Działania te obejmowały między innymi rozszerzenie koszyka walut, zakup nowych, bardziej dochodowych papierów wartościowych czy poprawę zarządzania ryzykiem inwestycyjnym - czytamy w raporcie Najwyższej Izby Kontroli.

W całym okresie na zarządzaniu rezerwami walutowymi bankowi centralnemu udało się zarobić 24,8 miliarda złotych. NBP w odpowiednim czasie wycofał się także z mniej bezpiecznych aktywów, między innymi obligacji Irlandii czy Hiszpanii.

Skąd tak duży wzrost poziomu rezerw Narodowego Banku Polskiego? Przyczyny, zdaniem kontrolerów izby, można upatrywać w napływie pieniędzy z Unii Europejskiej. Negatywnym skutkiem tego był ponad siedmiokrotny wzrost nadpłynności sektora bankowego w latach 2009-2013 (z 18 miliardów do ponad 126 miliardów złotych). Czterokrotnie zwiększyły się koszty jej ograniczenia przez Narodowy Bank Polski (z 1,2 miliarda do 3,8 miliarda złotych).

Reklama

Zdaniem NIK potrzebne jest ustabilizowanie poziomu rezerw dewizowych. Jednocześnie NIK zaznacza, iż „powyższe skutki wzrostu rezerw mają drugorzędne znaczenie wobec podstawowych ustaleń kontroli potwierdzających bezpieczeństwo i stabilność rezerw oraz ich adekwatność do sytuacji gospodarczej Polski” - czytamy w raporcie.

Inspektorzy zalecają także NBP bardziej aktywne zarządzanie rezerwami złota. Od 2010 roku bank centralny nie lokował bowiem złota dewizowego, rezygnując z możliwych do uzyskania przychodów. Ich szacunkowa wartość to około 4,1 milionów euro.

>>> "Daily Telegraph": Polska ma większe rezerwy walutowe niż Wielka Brytania