Mimo wszystko jednak był nieco lepszy, niż w lutym, zatem obeszło się bez większych niespodzianek. Ciekawszą informacją w tym tygodniu będzie jutrzejszy ISM dla sektora pozaprzemysłowego – w lutym jego wynik gwałtownie się pogorszył, niebezpiecznie zbliżając się do poziomu 50 pkt. Na rynkach przedziały wahań były dość wąskie, chociaż pod koniec dnia w USA oraz w czasie sesji azjatyckiej wszystkie aktywa wyraźnie traciły na wartości – JPY nadal słabł, a AUD i zwłaszcza NZD były w defensywie.

NZD/USD — „kiwi” traci energię

Wczoraj pod koniec dnia i w nocy szalony rajd dolara nowozelandzkiego w końcu napotkał bardziej istotny pod względem technicznym opór. Obecnie notowania spadają poniżej wcześniejszych szczytów, co sugeruje znaczne osłabienie trendu wzrostowego.

Na AUD/NZD, po podwójnym dołku odnotowanym poniżej poziomu 1,0600, kształtuje się teraz formacja głowy i ramion. Ważny rejon oporu na 1,0900 może zostać zaatakowany, jeśli uda się przekroczyć linię szyi na 1,0750.

Reklama

Co dalej?

Na dziś w Europie zaplanowano niewiele danych, a po południu amerykańska agencja ADP opublikuje informacje o zmianie w zatrudnieniu. W zeszłym miesiącu podała ona liczbę o 36 000 niższą, niż wynik raportu o zatrudnieniu w sektorze pozarolniczym (NFP). Konsensus oczekiwań analityków ankietowanych przez agencję Bloomberg wskazuje na dość mocny odczyt: 195 000 nowych etatów w sondażu ADP i ponad 200 000 w przypadku NFP. Gdyby dzisiejsze i piątkowe dane z rynku pracy okazały się pozytywne, a wskaźnik ISM dla sektora pozaprzemysłowego wykazał porządne odbicie, dolar amerykański zyskałby wsparcie. Sprzedaż samochodów w Stanach Zjednoczonych w marcu była bardzo dobra i być może sugeruje, że po okresie ekstremalnej pogody, panującej od grudnia do lutego, zgodnie z oczekiwaniami konsumpcja odżywa.
W Azji zwróćcie uwagę na wskaźnik PMI dla usług w Chinach. Natomiast w Australii znów z przemówieniem wystąpi szef RBA Glenn Stevens.

Przed posiedzeniem EBC

Jutrzejsze posiedzenie EBC jest chyba jednym z najciekawszych w ostatnim czasie. Pod względem zmian w polityce oczekiwania są raczej niewielkie, chociaż wyraźnie rysuje się konsensus co do tego, że EBC w końcu przejdzie do jakiejś formy luzowania. Przypuszczam, że istnieje dość wysokie ryzyko, że w tym tygodniu z ust prezesa Mario Draghiego usłyszymy przynajmniej bardzo ważną „retorykę przygotowawczą”, gdyż dynamika CPI jest ostatnio bardzo słaba, a niektóre wskaźniki dotyczące najważniejszych gospodarek trzonu Unii zaczynają słabnąć.

Patrząc na rynki w strefie euro widać wyraźnie, że inwestorzy już są podekscytowani przewidywanym luzowaniem ilościowym, a rynki akcji w państwach peryferyjnych, od Portugalii po Grecję, notują zawrotne zwyżki w oczekiwaniu na skup aktywów ze strony EBC. Pojawiła się koncepcja, że chociaż tradycyjnie QE jest dla walut czymś negatywnym z punktu widzenia konkurencyjnej dewaluacji, to jednak perspektywa zakrojonego na ogromną skalę skupu aktywów sprawia, że zarządzający portfelami z całego świata intensywnie przenoszą swoje środki do Europy, przewidując skok cen akcji.

Wycofują się oni ze Stanów Zjednoczonych, gdzie Fed powoli kończy działania akomodacyjne (i w dającej się przewidzieć przyszłości nie zrobi nic ze stopami procentowymi, przez co argument za stosowaniem strategii carry trade traci podstawy) i przenoszą się do Europy, by uprzedzić napływ może nawet kilku miliardów euro w ramach luzowania ilościowego.
Mimo to trudno ocenić, jakie mamy szanse na to, że bank zmieni coś w swojej polityce: z jednej strony kilku przedstawicieli EBC – z których największe wrażenie zrobił Jens Weidmann – mówiło o większym prawdopodobieństwie wprowadzenia QE, gdyby zagroziła nam deflacja. Jednocześnie jednak wskazywali oni, że nie wierzą w znaczne ryzyko spadku obecnej niskiej dynamiki inflacji w rejony oznaczające deflację. Vitor Constancio z EBC wczoraj właśnie tak się wypowiedział, stwierdzając, że ożywienie gospodarcze w końcu podbije inflację. Jednocześnie jej dynamika jest naprawdę niska – opublikowany niedawno wskaźnik hiszpańskiego CPI za luty w ujęciu rok do roku był ujemny, a szacowany bazowy CPI dla strefy euro po raz kolejny wyniósł mniej niż 1,0%.

Spodziewam się, że EBC w końcu wprowadzi QE i że spowoduje to osłabienie wspólnej waluty, gdyż wcześniej rynek może w pełni uwzględnić to w cenach. Dodatkowo grozi nam, że pod koniec tego roku ożywienie w strefie euro okaże się nieciekawe. Poza tym po każdym z pięciu ostatnich posiedzeń banku wspólna waluta zyskiwała na wartości – żaden schemat nie jest wieczny.

Najważniejsze wydarzenia ekonomiczne
• Australia – liczba zatwierdzonych budów domów w lutym spadła o -5,0% m/m wobec przewidywanych -2,0%

Główne nadchodzące wydarzenia ekonomiczne (wszystkie godziny według czasu Greenwich)
• Wielka Brytania – wskaźnik PMI w budownictwie wg Markit/CIPS w marcu (08:30)
• Strefa euro – dynamika PPI w lutym (09:00)
• Wielka Brytania – wystąpienie Cunliffe'a z Bank of England (11:45)
• Stany Zjednoczone – wskaźnik zmiany zatrudnienia wg ADP w marcu (12:15)
• Stany Zjednoczone – wskaźnik ISM New York w marcu (13:45)
• Stany Zjednoczone – zamówienia w fabrykach w lutym (14:00)
• Stany Zjednoczone – przemówienie Lockharta z Rezerwy Federalnej (16:55)
• Stany Zjednoczone – przemówienie Bullarda z Rezerwy Federalnej (20:00)
• Australia – wskaźnik wyników w usługach wg AiG w marcu (22:30)
• Japonia – wskaźnik PMI dla usług wg Markit w marcu (23:15)
• Japonia – wskaźnik PMI kompozytowy wg Markit/JMMA w marcu (23:15)
• Australia – sprzedaż detaliczna w lutym (00:30)
• Australia – bilans handlowy w lutym (00:30)
• Chiny – wskaźnik PMI dla sektora pozaprzemysłowego w marcu (01:00)
• Chiny – wskaźnik PMI dla usług/kompozytowy wg HSBC w marcu (01:45)
• Australia – wystąpienie Stevensa, szefa RBA (02:00)