Separatyści próbują zdobyć kontrolę nad kolejnym miastem w obwodzie donieckim - Kostiantyniwce w obwodzie donieckim. Wtargnęli do ratusza i miejskiego komisariatu. 80-tysięczna Kostiantyniwka jest położona 50 kilometrów od Doniecka, w połowie drogi do kontrolowanego przez separatystów Słowiańska. Nad ranem do miejskiego komisariatu wtargnęła grupa mężczyzn, którzy przebywają tam dotąd - zdaniem miejscowych dziennikarzy- faktycznie kontrolując budynek.

Nikogo nie wpuszczają do środka. MSW twierdzi, że trwają negocjacje, a około 30 separatystów jest jedynie na parterze. Terroryści wtargnęli też do ratusza. Wokół przylegających do siebie tych dwóch budynków zbudowali barykady.

>>> W wypadku zagrożenia ze strony Rosji, Szwecja nie będzie mogła liczyć na pomoc NATO ani Stanów Zjednoczonych. To zimny prysznic dla szwedzkich polityków - napisał dziennik "Svenska Dagbladet" Nikt nie pomoże Szwecji przy ataku Rosji. Ani NATO, ani USA

Referendum: niepodległość, włączenie do Rosji, czy Ukraina?

Reklama

Twierdzą, że ich działania związane są z planowanym przez nich referendum 11 maja. Jest ono organizowane niezgodnie z ukraińskim prawem. Mieszkańcy obwodu donieckiego mają odpowiedzieć, czy chcą jego niepodległości, dołączenia do Rosji, czy pozostania w składzie Ukrainy. Nie wiadomo, kto będzie głosował, na jakiej podstawie i gdzie.
Miejscowe władze zapowiadały, że nie pomogą separatystom w organizacji referendum.

Separatyści zdobyli kontrolę nad miejskim komisariatem milicji w Kostiantyniwce w obwodzie donieckim. Tymczasem władze obwodu wystąpiły z nową inicjatywą, która ma uspokoić sytuację w regionie.

80-tysięczna Kostiantyniwka jest położona 50 kilometrów od Doniecka, w połowie drogi do kontrolowanego przez separatystów Słowiańska. Nad ranem do miejskiego komisariatu wtargnęła grupa mężczyzn, którzy przebywają tam dotąd -zdaniem miejscowych dziennikarzy- faktycznie kontrolując budynek. Nikogo nie wpuszczają do środka. MSW twierdzi, że trwają negocjacje, a około 30 separatystów jest jedynie na parterze.

W nocy ostrzelano także lotnisko w Kramatorsku, koło Słowiańska. Jest to strategiczna baza dla ukraińskich wojsk, które -jak przekonują władze - prowadzą w tym rejonie operację antyterrorystyczną. Żaden z żołnierzy nie jest ranny. Nie ma informacji, co do ofiar wśród terrorystów.

Donieckie referendum zapyta o straż miejską

Tymczasem gubernator obwodu donieckiego Serhij Taruta spotkał się z pełniącym obowiązki prezydenta Ołeksandrem Turczynowem. Przekazał on propozycję przeprowadzenia referendum, która była zatwierdzona wczoraj w czasie posiedzenia donieckich władz lokalnych.

Pytania mają dotyczyć przekazania im dodatkowych pełnomocnictw i utworzenia straży miejskiej. Według Serhija Taruty, głosowanie mogłoby odbyć się razem z wyborami prezydenckimi 25 maja i rozładowałoby napięcie. Już wcześniej rządzący w Kijowie zapowiadali, że są gotowi do decentralizacji władzy. Wydaje się jednak, że odwlekają ostateczną decyzję w tej sprawie.

Rosyjscy obywatele zaniepokojeni

Rosjanie mieszkający w pobliżu ukraińskiej granicy obawiają się zaostrzenia sytuacji. Choć nie dopuszczają myśli o wybuchu konfliktu zbrojnego, to - jak mówią - „strach ich nie opuszcza”.

Mieszkańcy obwodu rostowskiego zaniepokoili się widząc własne wojska jadące na poligony. Dodatkowo ich obawy wzrosły po ostatnich wydarzeniach we wschodnich regionach Ukrainy. Jak mowią, zaczęli się bać, bo nieszczęście nie potrzebuje paszportu, żeby przekroczyć granicę. „Mamy już dość niepewności i życia w napięciu” - tłumaczą mieszkańcy Nowoszachtynska.

Oskarżają ukraińskie media o sianie paniki i uprawianie antyrosyjskiej propagandy. Opowiadają, że w nocy nie mogą spać i zamykają wszystkie drzwi i okna, ponieważ w strefie przygranicznej mogą napaść na nich „jacyś dywersanci”. Rosjanie mieszkający w strefie przygranicznej nie chcą wtrącać się w sprawy sąsiadów. Zapewniają jednak, że życzą Ukraińcom, aby wreszcie zaprowadzili porządek we własnym kraju.