Podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu mówił, że projekt unii energetycznej może służyć całej Wspólnocie. Powtórzył, że ma on wzmocnić energetyczną niezależność Europy. Zaznaczył przy tym, że w żadnym razie projekt nie jest wymierzony przeciwko Rosji.

Donald Tusk przypomniał, że projekt unii energetycznej zawiera 5 punktów. Najwięcej obaw wzbudza ten, mówiący o wspólnych negocjacjach cen za gaz, co - jak podkreślił - może dać realne obniżenie cen tego surowica. Premier rozmawiał na ten temat ostatnio między innymi z szefami: Rady Europejskiej i Komisji Europejskiej oraz prezydentem Francji i premierem Włoch. Donald Tusk spotkał się też z kanclerz Niemiec. Dla idei uwspólnotowienia zakupów zyskałem powszechne poparcie, najmniej entuzjazmu słychać w głosie Angeli Merkel - powiedział.

Podczas ostatniej wizyty w Berlinie uzyskał deklarację, że Polska i Niemcy będą pracowały nad szczegółami technicznymi. Premier dodał, że po raz pierwszy usłyszał od sąsiadów zza Odry zgodę co do zasady. Diabeł tkwi w szczegółach i my to rozumiemy, bo w zakupach gazu uczestniczą konsorcja - powiedział.

W środę 30 kwietnia Donald Tusk będzie na temat unii energetycznej rozmawiał w Madrycie z premierem Hiszpanii Mariano Rachoy'em. W poniedziałek do idei wspólnych zakupów będzie przekonywał Viktora Orbana. Premier Węgier przylatuje do Warszawy z pierwszą wizytą po ponownie wygranych wyborach.

Reklama

>>> Unia energetyczna: czy pomysł Donalda Tuska ma szansę na realizację?