Spotkał się tam m.in. ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Andrijem Deszczycą.

Ławrow powiedział, że kolejne negocjacje nie mają sensu, bo kwietniowe porozumienie z Genewy nie zostało wprowadzone w życie. Obwinił za to władze w Kijowie, które jak twierdził, atakują własnych obywateli. „Władza i opozycja muszą żyć w tym samym kraju. Ich obowiązkiem jest, by na gruncie równości i wzajemnego szacunku, wprowadzać w życie porozumienie z Genewy“ - powiedział Ławrow.

W ostatnich dniach ukraińskie siły rozpoczęły szeroko zakrojoną akcję antyrerrorystyczną wymierzoną przeciwko separatystom w Sławiańsku. Według Kijowa, tylko dzisiaj zginęło czterech żołnierzy i 30 separatystów. Moskwa potępiła takie działania.

Rosyjski minister Siergiej Ławrow powiedział też, że planowane na 25 maja wybory prezydenckie są „niezwykłym wydarzeniem“ w sytuacji, gdy rząd używa wojska wobec własnych obywateli.

Reklama

Z kolei ukraiński minister Andrij Deszczyca zaapelował do wspólnoty międzynarodowej o przysłanie obserwatorów na czas głosowania. „Proszę naszych partnerów, aby zrobili wszystko, by wyeliminować zewnętrzne zagrożenie i prowokacje wspierane przez Rosjan na Ukrainie i aby wybory doszły do skutku i były wolne i demokratyczne“ - mówił Deszczyca w Wiedniu.

Rosja od wielu tygodni sprzeciwia się przeprowadzeniu wyborów na Ukrainie. Moskwa uważa, że obalony prezydent Wiktor Janukowycz, kojarzony z przychylnością Kremla, został odsunięty od władzy nielegalnie.

Wojna-chaos na Ukrainie. Rosja czeka na stan wyjątkowy. Czytaj więcej na ten temat.