Poprzedni okrągły stół odbył się w środę w Kijowie. Już wtedy słychać było głosy, że kolejny ma się odbyć na Wschodzie Ukrainy. Padała propozycja Doniecka, jednak kierujący obradami były prezydent Leonid Krawczuk zażądał gwarancji bezpieczeństwa. "Nie chcę żeby wróciła stamtąd tylko połowa uczestników"- podkreślał. Stąd zapewne wybrano Charków, gdzie nie ma separatystów dopuszczających się porwań, zastraszania, zajmowania budynków użyteczności publicznej i innych działań podobnych do terrorystycznych.

W czasie środowego posiedzenia, w którym wzięli udział przedstawiciele władz centralnych i lokalnych oraz biznesu, a także cerkwi i kościołów, uczestnicy przedstawili swoje stanowiska. Rządzący mówili o operacji antyterrorystycznej, uzbrojonych separatystach i agresji Rosji, a ich oponenci o pokojowych demonstrantach. Strony zgodziły się co do tego, że należy przekazać więcej uprawnień regionom i że należy kontynuować dialog.

>>> Nobliści dyskutują o Ukrainie. Wałęsa chce jasnego programu dla Ukrainy. ONZ ma raport o zabójstwach i deportacjach

Separatyści grożą Achmatowowi, chcą jego pieniędzy

Reklama

- Z niecierpliwością czekamy na takie oświadczenie pana Achmetowa, albo go w Zagłębiu Donieckim nie będzie - powiedział doradca samozwańczej Republiki Donieckiej Roman Manekin. Umieścił on oświadczenie w portalu separatystów Noworosja, w którym zażądał, aby pochodzący z Doniecka i kontrolujący dużą część miejscowych zakładów Rinat Achmetow, nie płacił podatków władzom w Kijowie, a przekazywał pieniądze prorosyjskim separatystom.

Donieccy separatyści żądają, aby najbogatszy Ukrainiec, Rinat Achmetow, płacił im podatki. Biznesmen opowiedział się ostatnio za integralnością terytorialną Ukrainy i współpracuje z lokalnymi władzami w ochronie porządku publicznego.
Oligarcha wydał ostatnio inne oświadczenie, w którym podkreślił, że Republika Doniecka nie ma żadnych perspektyw, a dołączenie obwodu do Rosji nie ma sensu. Musi on pozostać w składzie Ukrainy.

Pracownicy Achmetowa patrolują ulice

W oddalonym sto kilometrów od Doniecka Mariupolu ulice patrolują od niedawna pracownicy miejscowych zakładów Rinata Achmetowa razem z milicją. Separatyści opuścili budynki użyteczności publicznej. Mimo to część z nich nie zgadza się z osiągniętym porozumieniem - wczoraj późnym wieczorem ostrzelano posterunek milicji przy wjeździe do miasta.

Apel gubernatora Donbasu: proszę Polskę i świat o pomoc

- Proszę Polskę i świat o pomoc. Wzywam też Ukraińców do pokojowego rozwiązania konfliktu - te dramatyczne słowa szefa administracji ukraińskiej w Donbasie usłyszano na Zamku Królewskim w Warszawie.

Siergiej Taruta połączył się telefonicznie z uczestnikami konferencji, której gospodarzem był Lech Wałęsa, a gościem inny laureat Pokojowej Nagrody Nobla Mahamed ElBaradei. Mówił o przemocy na wschodzie Ukrainy. Zapowiedział rozmowy okrągłego stołu w "szerszej formule", niż przyjęto w ubiegłym tygodniu w Kijowie - tamte obrady zakończyły się bez sukcesu. Zaznaczył, że warunkiem jest odłożenie broni.

"Wzywam do pokojowego rozwiązywania wszelkich problemów. Wzywam byśmy o tym rozmawiali przy stole negocjacyjnym, nieuzbrojeni, w warunkach amnestii, żeby razem zrobić wszystko co możliwe dla rozwoju naszego Donbasu", mówił gubernator obwodu donieckiego Siergiej Taruta.

Siergiej Taruta zaapelował o międzynarodową pomoc, by na Ukrainie mogły się odbyć zaplanowane na 25 maja wybory prezydenckie. "Chcemy żyć w pokoju i pójść drogą, jaką poszła Polska", powiedział dodając, że planuje organizowanie wyjazdów Ukraińców z regionu do naszego kraju by zobaczyli, że wybór jakiego my dokonaliśmy, daje obywatelowi znacznie więcej, niż może zaproponować Rosja.

>>> Polska armia się zbroi.Czołg, czyli przesyłka nadzwyczajna. Zobacz transport 119 Leopardów dla polskiego wojska