Z analizy Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że przez pierwsze trzy miesiące 2014 r. składki z ubezpieczeń na życie sprzedanych przez banki były 0,8 mld zł mniejsze, niż przed rokiem.

Co ciekawe, składki z ubezpieczeń sprzedanych w innych kanałach wyniosły tyle samo, co przed rokiem – 4,3 mld zł.

- Jest to efekt przede wszystkim niższej sprzedaży polisolokat – tłumaczy Piotr Zadrożny, dyrektor ds. ekonomiczno-finansowych zakładów ubezpieczeń PIU. - Przy niskich stopach procentowych było to rzeczą spodziewaną.

Polecamy: Polisolokaty, czyli spirala beznadziejnych oszczędności

Dodaje, że gros sprzedaży odbywa się w formie grupowej, co oznacza, że oferta nie jest tworzona specjalnie dla klienta, lecz przystępuje on do już wynegocjowanych warunków - jako członek pewnej grupy. Nie musi więc np. przechodzić badań lekarskich. - To najlepszy sposób dotarcia z ubezpieczeniem do klientów banków - zapewnia. - Ograniczenie stosowania formy grupowej miałoby poważny skutek w postaci ograniczenia możliwości ubezpieczania się przez klientów.

Reklama

W dziale ubezpieczeń komunikacyjnych i majątkowych banki nie są dużym graczem. W pierwszym kwartale 2014 r. składka z polis sprzedanych w tym kanale wyniosła ok. 0,5 mld zł, co stanowi 8,5 proc. przychodów ze wszystkich polis w tym dziale. - Ponad 40 proc. składki to ubezpieczenia powiązane z kredytami – tłumaczy Piotr Zadrożny z PIU.