Opozycja chce wotum nieufności, koalicja broni premiera. Politycy reagują na decyzje Donalda Tuska po aferze podsłuchowej. Premier postanowił nie dymisjonować jednego z bohaterów rozmów ujawnionych przez "Wprost" - ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza.

Zdaniem Mariusza Kamińskiego z PiS, premier popełnił błąd nie wyciągając żadnych konsekwencji.Jego zdaniem, to nie do pomyślenia w demokratycznym państwie, żeby "brnąć" tak jak Donald Tusk i "nie poświęcić chociaż symbolicznie" głowy ministra Sienkiewicza. PiS - zgodnie z zapowiedzią - będzie namawiał polityków koalicji do poparcia wniosku o konstruktywne wotum nieufności dla rządu.

>>> Czytaj więcej: Tusk: Nie będzie dymisji Sienkiewicza. Podsłuchy „to próba zamachu stanu”

"Tusk obraża inteligencję Polaków"

Reklama

Poparcia wniosku nie wyklucza SLD. Sojusz wzywa jednak premiera do złożenia w Sejmie innego wniosku - o wotum zaufania dla rządu. Sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski powiedział, że Donald Tusk dzisiejszym wystąpieniem udowodnił, że kryje aferzystów i obraża inteligencję Polaków. Gawkowski podkreślił, że jeśli premier nie złoży wniosku o wotum, to SLD rozważy poparcie rządu technicznego.

- Nie wyobrażamy sobie sytuacji, w której Donald Tusk mówi Polakom: nic się nie stało. Albo kryje pan aferzystów albo sam jest pan zamieszany w tą sprawę - skwitował Gawkowski. Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich zapowiada, że SLD będzie chciał, by na najbliższym posiedzeniu Sejmu premier złożył wyjaśnienia dotyczące nagrań.

Wniosek o wotum nieufności dla rządu poprze Polska Razem. Jej lider Jarosław Gowin uważa, że Donald Tusk "zamiótł sprawę pod dywan".

Lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro nazwał wystąpienie premiera "mętnymi tłumaczeniami". Jego zdaniem wersja premiera znacznie różni się od tego co słychać na taśmach "Wprost". Szef SP ocenia, że premier poszedł w zaparte i "zdecydował się dalej oszukiwać Polaków." Ziobro ponowił też apel o komisję śledczą.

"Premier kłamał". W ten sposób Janusz Palikot skomentował wystąpienie Donalda Tuska w sprawie afery taśmowej ujawnionej przez „Wprost”. Lider Twojego Ruchu jest zdania, że tłumaczenia premiera w tej sprawie są niewiarygodne.
„Jeśli Sienkiewicz ma wyjaśnić kompetencje Sienkiewicza, jeśli Belka to kompletny idiota, bo nie rozumiał, że negocjuje sprawę, która jest już wynegocjowana, który odwołuje Rostowskiego, który jest nie do odwołania itd., itd. .Absurd goni absurd. Dawno już żaden człowiek nie nakłamał tak dużo w tak krótkim czasie” - powiedział.

>>> Czytaj więcej:Jarosław Kaczyński żąda dymisji całego rządu

Z oburzeniem przyjął Palikot słowa Tuska, który doradził tym, którzy zechcieli by poprzeć wniosek PiS o wotum nieufności dla rządu, by przemyśleli, czy na pewno chcą być wspólnikami tych, którzy zaczęli całą tę sprawę. „My wszyscy, którzy domagamy się dymisji rządu i rozwiązania parlamentu jesteśmy ruskimi agentami - taka była insynuacja pana premiera w czasie tego wystąpienia” - powiedział Palikot. „Służymy obcemu wywiadowi i chcemy wywalić jakiś legalny rząd jakimś nielegalnym wywiadem zewnętrznym. Potworna, obrzydliwa insynuacja” - mówił oburzony. Janusz Palikot zapowiedział, że jutro złoży wniosek o rozwiązanie parlamentu.

Koalicja popiera działania premiera

Szef PSL Janusz Piechociński skrytykował stosowanie "prostej i sprawdzonej po wielokroć w Polsce polityki wnioskowania o odwołania, rekonstrukcje, dymisje, czy przedterminowe wybory. Jego zdaniem, sytuacja jest wyjątkowo poważna i dlatego wymaga powagi w jej wyjaśnianiu.

"To były prywatne rozmowy" - tak brak dymisji tłumaczy Ireneusz Raś z PO. "Premier nie znalazł żadnych zarzutów prokuratorskich na ministra Sienkiewicza, jest złamana kultura słowa, a kto przesadził karę poniósł już" - tak sytuację przeanalizował poseł.

Do sprawy odniósł się też jeden z bohaterów nagrań, szef NBP Marek Belka. W wywiadzie dla TVN24 zapowiedział, że nie poda się do dymisji. Jego zdaniem, treścią rozmowy z Bartłomiejem Sienkiewiczem była troska o państwo.
Premier nie wyciągnął żadnych personalnych konsekwencji w związku z nagraniami ujawnionymi przez Wprost. Donald Tusk zapowiedział, że w sprawie podsłuchów każdy wątek będzie zbadany. Nie wykluczył, że za podsłuchami mogą stać grupy biznesowe, przestępcze lub służby specjalne, ich byli pracownicy. Niewykluczone, że służby obce - dodał Tusk.