Jak podaje Gazeta Wyborcza, GPW w Warszawie postanowiła ustawić na placu Trzech Krzyży rzeźby przedstawiające byka i niedźwiedzia. Są to symbole sił rządzących rynkiem pochodzących z podstawowych strategii inwestowania na giełdzie. Jak mówił rzecznik giełdy Maciej Wiewiór, rzeźby miały symbolizować siłę polskiego rynku i przypominać politykom o wadze gospodarki. Mogłyby być atrakcją turystyczną tak jak byk na Wall Street w Nowym Jorku.

Przeciwko tym planom wypowiedział się jednak kościół św. Aleksandra, za którym miałyby stanąć rzeźby. Rada duszpasterska kościoła stwierdziła w swoim stanowisku, że „powstanie wrażenie, że rzeźby są integralnie złączone z budynkiem kościoła, co może budzić mylne przekonanie, iż są symbolem biblijnego cielca spod góry Synaj, symbolu pogańskiego kultu”.
Parafianie byli ponoć podczas ogłoszeń parafialnych po mszy świętej namawiani do podpisania petycji w tej sprawie.

>>> Czytaj też: Zapaliła się budowa biurowca Warsaw Spire

Na temat sytuacji wypowiedział się w radiu Tok FM wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz. – Cały kłopot polega na tym, że u nas z takich zwykłych spraw robi się czasami od razu kwestie tego, kto jest po której stronie barykady i merytoryczny spór idzie na bok. Tu przede wszystkim istnieje kwestia estetyki, bezpieczeństwa – mówił.

Reklama

– Argumenty, które są przedstawiane, wydają mi się przesadzone – stwierdził też wiceprezydent.

ikona lupy />
Posągi byka i niedźwiedzia przed wejściem do siedziby giełdy we Frankfurcie / Bloomberg