Anders Fogh Rasmussen w rozmowie z jednym z francuskich dzienników powiedział, że agresja Rosji była sygnałem alarmowym i wymusiła nową sytuację bezpieczeństwa w Europie.

Słowa szefa NATO nie dziwią publicysty wojskowego, Andrzeja Walentka. Ekspert zgadza się z sugestią, że w obecnej sytuacji sojusz jak najszybciej powinien zrewidować swoje plany obronne. - Decyzje pewnie zapadną na wrześniowym szczycie NATO - uważa Walentek. Dodaje, że zagrożenie mobilizuje.

Publicysta podkreśla, że członkowie Sojuszu Północnoatlantyckiego powinni w czasie jesiennego szczytu podjąć konkretne kroki, żeby wzmocnić organizację. Chodzi między innymi o większe nakłady na obronność oraz jasne deklaracje, co do obecności wojsk amerykańskich w Europie.

Andrzej Walentek przypomina, że w ostatnich latach budżetu obronne członków NATO systematycznie zmniejszano. W tym samym czasie Rosja przemodelowała swoje siły zbrojne i wyposażyła je w nowoczesny sprzęt. Ekspert liczy na deklarację Waszyngtonu w kwestii skali obecności wojsk amerykańskich w Europie.

Reklama

Nowe plany obronne dla NATO to konieczność. To zdanie Tadeusza Wróbla, publicysty z wojskowego magazynu "Polska Zbrojna". Słowa Rasmussena ocenia jako "krok w dobrą stronę". Zwraca uwagę, że NATO wreszcie potraktowało poważnie obawy wschodnich członków Sojuszu Północnoatlantyckiego, którzy wskazywali na zagrożenie rosyjskie.

>>> zobacz również: Niemcy ostrzejsi niż cała Unia. Zrywają kontrakt zbrojeniowy z Rosją

Publicysta dodaje, że za decyzją o nowych planach obronnych powinno od razu iść zwiększenie obecności wojskowej w krajach sojuszniczych, które są granicznymi państwami NATO. Tadeusz Wróbel zaznacza jednocześnie, że ta kwestia może być najtrudniejsza do omówienia na zbliżającym się szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego.

W wywiadzie udzielonym francuskiemu dziennikowi "Midi Libre" sekretarz generalny NATO stwierdził między innymi, że Sojusz jest zaniepokojony imperialnymi ambicjami Rosji i próbą ustanowienia nowej strefy wpływów.

Anders Fogh Rasmussen wyraził też żal, że Moskwa postrzega NATO jako przeciwnika. Dodał jednocześnie, że jeżeli już tak jest, to trzeba na to w odpowiedni sposób zareagować i przygotować się.

O konieczności zmian planów obronnych NATO mówił w miniony weekend również szef polskiej dyplomacji. Radosław Sikorski w wywiadzie udzielonym telewizji CNN powiedział, że kryzys ukraiński musi skutkować pilnymi zmianami w całym sojuszu. Według szefa MSZ "nowe rozdanie" w tej kwestii leży w interesie zarówno całego NATO, jak i państw Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski.

>>> Czytaj też: Putin najlepszym naganiaczem do UE. Polska jest tego przykładem