W trakcie kolejnej telefonicznej rozmowy Angeli Merkel z Władimirem Putinem, kanclerz Niemiec poprosiła o wyjaśnienie doniesień o rosyjskich oddziałach, które przekraczają granicę z Ukrainą, o czym informują ukraińskie media.
Jak poinformował rzecznik pani kanclerz Steffen Seibert, Angela Merkel podkreśliła, że to na Rosji ciąży główna odpowiedzialność za deeskalację sytuacji w regionie i czuwanie nad swoimi granicami. Zarówno Merkel, jak i Putin zgodzili się, że rosyjsko-ukraińskie rozmowy gazowe z udziałem Unii Europejskiej, a także negocjacje dotyczące wejścia w życie umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią powinny być kontynuowane.
>>> Czytaj też: Ukraina: "Separatystów tam już nie ma, zostali terroryści". Baza Rosjan pod Donieckiem
30 czołgów w nadgranicznym Nowoazowsku
Kijów oskarża Moskwę o otwarcie drugiego frontu nad Morzem Azowskim. Moskwa zaprzecza doniesieniom o wspieraniu separatystów. Tymczasem ukraińskie media informują o utracie Nowoazowska, położonego na południu obwodu donieckiego. Według informacji telewizji 1plus1, w mieście jest 30 rosyjskich czołgów. Wcześniej informowano o bazie wojsk rosyjskich, która powstała we wsi Pobieda, również w obwodzie donieckim.
Ukraińskie wojska utraciły kontrolę nad przygranicznym Nowoazowskiem w obwodzie donieckim. Telewizja 1plus1 powołując się na swojego reportera na miejscu poinformowała, że w mieście jest około 30 rosyjskich czołgów.
Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony twierdzi, że Ukraińcy kontrolują Nowoazowsk, ale przebywający na miejscu żołnierze i dziennikarze przekonują, że w mieście są tylko bojówkarze i rosyjscy wojskowi. Według telewizji 1plus1, jest ich tam około pół tysiąca. - Te siły są o wiele większe od ukraińskich - przyznają walczący tam Ukraińcy. - My walczymy automatami z czołgami. W nas strzelają artylerią już 2 miesiące! - powiedział jeden z nich telewizji 1plus1.
Bardzo trudna sytuacja jest też pod Iłowajskiem, na przedmieściach Doniecka. Separatyści zablokowali tam kilka ochotniczych batalionów.
Wieczorem przed Administracją Prezydenta w Kijowie protestowało kilkaset osób żądających wysłania wsparcia dla walczących na wschodzie oraz wywiezienia rannych i zabitych. Władze twierdzą, że starają się spełnić te żądania.
>>> Czytaj też: Które państwa najwięcej stracą na wstrzymaniu przesyłu gazu przez Ukrainę?