Dwa dni po wyborze Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej, w światowej prasie nie cichną komentarze na jego temat.

Portugalia: Nasz człowiek w Europie, czy polityk bez wizji?

Wyjątkowo pozytywny dla polskiego premiera zamieszcza dziennik Publico. Nasz człowiek w Europie" - tak swój felieton tytułuje politolog, prof. Joao Espada. Jak pisze tygodniach złych wiadomości płynących ze wschodu kontynentu, otrzymał właśnie pierwszy sygnał dający nadzieję na rozwiązanie napiętej sytuacji. Komentator wierzy, że wybór Tuska przełoży się także na większą obecność sił NATO w basenie Bałtyku. Według politologa, Polak na czele Unii to także świetna wiadomość dla Lizbony, którą łączą z Warszawą znakomite relacje.

"Jornal I" czytamy, że sobotnia decyzja jest "wotum zaufania dla Polski, kraju, który odgrywa coraz ważniejszą rolę stabilnego i zaangażowanego partnera, a także jednego z najbardziej zainteresowanych sytuacją na Ukrainie". Polak na jednym z najważniejszych stanowisk w Unii to według "Jornal I" czytelna wiadomość wysłana Moskwie i sygnał, jak Bruksela patrzy na kwestię rozszerzenia Wspólnoty.

Mniej pochlebnie pisze o Donaldzie Tusku dziennik "Negocios". W komentarzu redakcyjnym przeczytamy, że polski premier, mimo niewątpliwych zasług, nie przyniesie Unii nic nowego. Autor zauważa, że już w pierwszych wypowiedziach Tusk zachwalał drogę dyscypliny budżetowej, a to oznacza, że nie ma nowej i mobilizującej wizji dla Europy.

Reklama

Belgia: wszyscy są zadowoleni

Polak na czele Rady Europejskiej, młoda Włoszka na czele unijnej dyplomacji. Z nowo wybranymi przywódcami, Unia Europejska zyskała nową twarz, która lepiej odzwierciedla różnorodność Wspólnoty. Takie komentarze można znaleźć w dzisiejszej belgijskiej prasie.

"La Libre Belgique" pisze, że "z Tuskiem i Mogherini, każdy jest zadowolony". Według gazety, wybór polskiego premiera i włoskiej minister na czołowe unijne stanowiska odzwierciedla równowagę geograficzną i polityczną w Unii. Komentatorzy uważają, że Donald Tusk to polityk z krwi i kości, doświadczony, proeuropejski, który - co często się podkreśla - nie mówi co prawda po francusku, angielski wciąż jeszcze szlifuje, ale za to biegle włada niemieckim.

Jak pisze "Le Soir", razem z Martinem Schulzem, na czele Parlamentu Europejskiego, Jean Claude-Junckerem, na czele Komisji i kanclerz Angelą Merkel to właśnie niemiecki będzie teraz językiem dominującym podczas spotkań w Brukseli. Jak na ironię, to także język w którym można rozmawiać z Władimirem Putinem.

>>> Czytaj też: Większe ulgi na dzieci, niewiele mniejszy deficyt. Oto projekt budżetu na 2015 rok

Niemcy: doświadczenie Tuska się przyda

Doświadczenie Donalda Tuska może się przydać Unii Europejskiej - ocenia niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung". Komentator gazety dodaje, że nominacja polskiego premiera na stanowisko szefa Rady Europejskiej to mocny sygnał pod adresem Rosji.

Jak czytamy, Donald Tusk wnosi do Brukseli doświadczenie polskich ruchów wolnościowych, a także wieloletnie doświadczenie technika władzy. Ta mieszanka może okazać się dla Unii pożyteczna. Autor tekstu podkreśla, że Donald Tusk będzie musiał trzymać razem europejskich przywódców w czasach wielkich wyzwań. Tusk będzie miał do czynienia zarówno z szefami rządów, którzy będą domagać się zniesienia sankcji wobec Rosji, ale także z tymi, którzy będą uznawać dialog z Rosją za bezsensowny. Ze swoim hasłem, że Europa musi działać odważnie, ale nie radykalnie, Tusk już dał obu stronom właściwą odpowiedź - ocenia komentator gazety.

Jak dodaje "Sueddeutsche Zeitung”, nominacja Polaka sygnalizuje, że Unia nie będzie obojętna wobec wydarzeń na Ukrainie i okaże solidarność z Ukraińcami.

>>> Polecamy: Operacja sukcesja w Platformie, czyli kto zastąpi Donalda Tuska

Rosja: chłodny stosunek do Moskwy

Rosja-UE-Tuska-media Rosyjskie media nadal szeroko komentują wybór nowych władz Unii Europejskiej. Szczególną uwagę zwracają na wybór Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Zauważają, że nie jest on znany z sympatii do Rosji.

Rządowa "Rossijskaja Gazieta" pisze, że Donald Tusk nie tak dawno otwarcie nazywał siebie prawdziwym przyjacielem Rosji. I czasami udowadniał to, prowadząc przyjazną politykę zagraniczną wobec Moskwy. Jednak z początkiem kryzysu na Ukrainie Warszawa w widoczny sposób ochłodziła swój stosunek do wszystkiego co rosyjskie.

Dziennik "Kommiersant" nazywa Tuska "europejskim politykiem dużego formatu". Zaznacza, że według ekspertów jest on znany z dość twardej postawy wobec Rosji i może wykorzystywać stanowisko szefa Rady Europejskiej do nacisków na liderów państw europejskich. "Ma on też prawo zwoływania nadzwyczajnych szczytów Unii, w tym dla omówienia działań Rosji" - podkreśla gazeta rosyjskich kół biznesu.

"Komsomolskaja Prawda" przewiduje, że Donald Tusk na stanowisku szefa Rady Europejskiej zapewne będzie próbował wywierać silny wpływ na Rosję w kwestii ukraińskiej, ale też i w innych sprawach.