Z oficjalnych rządowych danych wynika, że w tym roku PKB Grecji wzrośnie o 0,6 proc. To pierwsza taka sytuacja od momentu, gdy w 2007 roku gospodarka południowoeuropejskiego kraju stanęła na skraju bankructwa - zwraca uwagę "Rzeczpospolita". Jeszcze lepiej prezentują się prognozy na kolejne lata. W 2015 roku wzrost gospodarczy ma wynieść 2,9 proc, a rok później już 3,7 proc.

- To więcej, niż się spodziewano, i wszystko wskazuje na to, że tak właśnie będzie - mówi Gernot Nerb z monachijskiego instytutu gospodarczego Ifo w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Przyśpieszenie greckiego gospodarki to przede wszystkim zasługa bardzo udanego sezonu wakacyjnego. Tylko w tym roku Grecję odwiedziło prawie 20 mln turystów. Szacuje się, że w kolejnych latach branża turystyczna może generować nawet 1/5 greckiego PKB.

>>> Czytaj też: Szukasz raju podatkowego? Wyjedź na polską wieś i zostań rolnikiem

Reklama

Głównym celem rządu Samarasa jest obecnie wyjście spod "kurateli" tzw. trojki - Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Unii Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego. To właśnie te trzy instytucji w ostatnich latach wymuszały na Grecji wprowadzanie bolesnych reform gospodarczych. Ucieczka od trojki nie będzie jednak zadaniem prostym, gdyż gospodarka Aten wciąż potrzebuje finansowych zastrzyków ze strony Europy.

Poziom zadłużenia Grecji sięga obecnie 177,2 proc. PKB.

>>> Czytaj więcej w "Rzeczpospolitej"