Chociaż na rynki powróciła zmienność, to jednak po serii ważnych wydarzeń z poprzedniego tygodnia, kiedy to m.in. poznaliśmy dużo lepsze od przewidywań wyniki raportu o zatrudnieniu w amerykańskim sektorze pozarolniczym, pod względem wskaźników ekonomicznych ubiegły tydzień był stosunkowo spokojny.

Opublikowany w środę protokół z posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku wywołał reakcję na pierwszy rzut oka przesadzoną - kurs EUR/USD skoczył o ok. 0,75 proc., a akcje zyskały niemal 2 proc..

W ubiegłym tygodniu po raz kolejny informacje z Niemiec okazały się kiepskie, co wywołało dyskusję na temat potencjalnego nawrotu recesji w największej gospodarce strefy euro. W zeszły poniedziałek rozczarowała nas liczba zamówień w fabrykach w sierpniu; już przewidywania co do tego wyniku były bardzo umiarkowane, gdyż spodziewano się spadku o 2,5 proc., tymczasem wyniósł on 5,7 proc. w ujęciu miesiąc do miesiąca.

Warto jednak wspomnieć, że w lipcu liczba ta wzrosła o imponujące 4,9 proc.. Wydaje się dość oczywiste, że obraz sytuacji uległ zniekształceniu na skutek napięć geopolitycznych między mocarstwami zachodnimi a Rosją. W kategorii samych zamówień spoza strefy euro w lipcu nagle odnotowano wzrost ich liczby o 8,5 proc., po czym w sierpniu nastąpiło tąpnięcie o 9,9 Koeproc.. Sugeruje to, że składanie zamówień przesunięto na lipiec, by uniknąć zbliżających się sankcji.

Reklama

Międzynarodowy Fundusz Walutowy opublikował World Economic Outlook, obniżając prognozę globalnego wzrostu gospodarczego na ten rok z szacowanych wcześniej 3,4 proc. do 3,3 proc.. Obniżono również prognozy na przyszły rok, z 4 proc. do 3,8 proc., a MFW stwierdził, że zaufanie i popyt słabną na skutek nawisu zadłużenia, wysokiego bezrobocia i napięć geopolitycznych.

W amerykańskim kalendarzu ekonomicznym było dość spokojnie, jeśli nie liczyć wspomnianego wyżej środowego skoku notowań po publikacji protokołu FOMC, który ożywił apetyt na ryzyko. Pojawiły się również m.in. dane o nowych wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych. Już trzeci tydzień z rzędu ich liczba kształtowała się poniżej 300 000, a mniej zmienna czterotygodniowa średnia krocząca spadła do najniższego poziomu od lutego 2006 r.

Rozpoczynający się tydzień zdominują raporty o zyskach spółek, w tym takich gigantów, jak Google, JP Morgan i Citigroup.