Podstawą tych inwestycjidostawy błękitnego paliwa z Norwegii czy rejonu Zatoki Perskiej, z pominięciem Rosji.

Budowę terminala chce jak najszybciej rozpocząć Finlandia. Taką inwestycję, wspólną z Estonią, planowano już od 2008 roku. Oba kraje spodziewały się unijnego wsparcia finansowego. Spory między Helsinkami a Tallinem min. o lokalizację instalacji na brzegach Zatoki Fińskiej uniemożliwiły jednak pomoc ze strony Brukseli. Ostatecznie obaj partnerzy porozumieli się podczas zeszłotygodniowego spotkania w Brukseli szefów rządów państw unijnych. W obu krajach powstaną samodzielne terminale. W przyszłości ma je połączyć podwodny gazociąg „Balticconnektor”. Dzięki niemu Finlandia stanie się częścią europejskiego systemu gazociągów.

Finlandia, Szwecja i Dania planują też budowę nowych mniejszych terminali LNG w swoich portach. Kraje te przewidują, że gaz stanie się w przyszłości podstawowym paliwem dla bałtyckiej żeglugi. Fińscy specjaliści obliczają, że za sześć lat po naszym morzu będzie pływać ponad tysiąc statków o napędzie gazowym, a za dziesięć lat - już pięć tysięcy.

>>> Polecamy: Kraje bałtyckie uwolnią się od Gazpromu. Litwini już z terminalem LNG

Reklama