Korespondent Polskiego Radia Marek Wałkuski donosi jednak, że dla wyborców w USA najważniejsze są sprawy lokalne.

Przed lokalem wyborczym w Roanoke Rapids w Karolinie Północnej, gdzie odbywa się wczesne głosowanie, stoi postawny mężczyzna w kowbojskim kapeluszu. To Rives Manning, który walczy o fotel członka zarządy gminy Halifax. "To bardzo ważne wybory, bo zarząd ustala wysokość podatku katastralnego".

Rives Manning do ostatniej chwili prowadzi kampanię pod lokalem wyborczym co w USA jest dopuszczalne. "Spotykam ludzi i odpowiadam na pytania. Chcę, żeby wiedzieli, że jestem zaangażowany w ich sprawy". Przekonanie, że sprawy lokalne są ważniejsze od wyborów do Kongresu w dalekim Waszyngtonie jest powszechne wśród głosujących: "Wybory szeryfa są najważniejsze. To jedno z głównych stanowisk w naszej gminie".

Poza władzami lokalnymi Amerykanie wybiorą jutro całą Izbę Reprezentantów oraz jedną trzecią składu Senatu. W wielu stanach odbędą się także wybory gubernatorów.

Reklama