Gazeta zauważa, że na razie wstrzymane zostały jedynie prace statku, który miał kłaść rury na dnie Morza Czarnego.

Rosyjski dziennik informuje, że Ministerstwo Energetyki odmówiło komentarza w tej sprawie. Nie chciał rozmawiać na ten temat rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, a także przedstawiciele państw uczestniczących w projekcie: Bułgarii, Serbii, Austrii i Węgier. Na razie pismo o wstrzymaniu prac dostała tylko firma odpowiedzialna za położenie rur na dnie Morza Czarnego.

>>> Czytaj też: Co zamiast South Streamu? Putin rozmawia z Węgrami i Serbią

Konsorcjum South Stream Transport, odpowiedzialne za realizację całości projektu twierdzi, że o wstrzymaniu budowy mogą zdecydować tylko czterej akcjonariusze, to jest koncerny energetyczne z: Rosji, Włoch, Niemiec i Francji.

Reklama

O wstrzymaniu budowy Gazociągu Południowego poinformował 1 grudnia prezydent Władimir Putin. Rurociąg miał po dnie Morza Czarnego połączyć Rosję z Bułgarią, a dalej z Serbią, Węgrami i Austrią.