Postępowanie toczy się od 1 sierpnia przed Sądem Arbitrażowym Petersburga i Obwodu Leningradzkiego. Formalnie z pozwem wystąpiło przedsiębiorstwo państwowe Inpredserwis, które zajmuje się obsługą zagranicznych przedstawicielstw. We wrześniu i październiku odbyły się już dwa wstępne posiedzenia sądu. Na jednym z nich przedstawiciel Inpredserwisu Aleksiej Czernych oświadczył, że podobny proces sądowy toczy się Gdańsku. Tam jednak spór dotyczy podatków, a budynek rosyjskiego konsulatu jest własnością Federacji Rosyjskiej.

Petersburskie postępowanie dotyczy nieruchomości w historycznym centrum miasta. To dwa połączone ze sobą budynki o łącznej powierzchni 3 tys. metrów kwadratowych. Strona rosyjska twierdzi, że nasz Konsulat Generalny powinien płacić za czynsz od kwietnia 1993 roku. Utrzymuje, że Polska jednostronnie wypowiedziała wtedy umowę międzyrządową o nieodpłatnym użytkowaniu nieruchomości.

>>> Czytaj też: Kapitalizm według Putina. Ukraiński biznesmen zbił fortunę na handlu rosyjskim gazem

Reklama

Pozew obejmuje roszczenie za trzy lata - taki jest maksymalny okres , za który można się domagać pieniędzy, jeśli nie ma umowy. Lokalne media wyliczyły, że według stanu z końca ubiegłego roku strona polska powinna zapłacić 10,81 mln dolarów.

Szef polskiego MSZ Grzegorz Schetyna, wyjaśniał, że w przypadku wymiany dyplomatycznej za nieruchomości płacą kraje, w których one się znajdują. Rosjanie nie płacą za ambasadę w Warszawie i za konsulaty w Polsce, my nie płacimy za ambasadę w Moskwie i nie płaciliśmy za konsulat w Petersburgu.

Sprawa konsulatu generalnego w Petersburgu jest elementem szerszego sporu Polski i Rosji o nieruchomości dyplomatyczne. Na początku roku informowała o tym Sejm wiceminister spraw zagranicznych RP Henryka Mościcka-Dendys. Według niej dysproporcja powstała w latach siedemdziesiątych, gdy Polska zastosowała się do porozumień międzyrządowych, przekazując Rosji na własność nieruchomości, zajmowane przez jej placówki. Umowa zobowiązywała stronę rosyjską - na zasadzie wzajemności - do przekazania na rzecz RP nieruchomości na potrzeby polskich przedstawicielstw dyplomatycznych. Rosja jednak nie zrobiła tego.